PolskaZa życia wysłana na tamten świat

Za życia wysłana na tamten świat

Przez ponad pięć lat mieszkanka Nowych Skalmierzyc w powiecie ostrowskim uznawana była przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych za zmarłą. Nie przeszkadzało to jednak, aby w tym czasie ZUS pobierał za nią składki emerytalne i zdrowotne, a nawet wypłacał kobiecie świadczenia.

13.03.2010 | aktual.: 15.03.2010 10:56

Pani Agnieszka o własnej śmierci dowiedziała się osobiście, gdy jej mąż otrzymał zawiadomienie z Otwartego Funduszu Emerytalnego z prośbą o dostarczenie oryginału aktu zgonu żony, aby zamknąć jej rachunek i wypłacić zgromadzone na nim pieniądze. Mieszkanka Nowych Skalmierzyc, gdy to przeczytała, omal nie upadła z wrażenia.

- Nogi się pode mną ugięły i się rozpłakałam - wspomina kobieta. - Postanowiłam jednak sprawę natychmiast wyjaśnić. Towarzystwo emerytalne odesłało mnie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. Wtedy okazało się, że zostałam uznana za zmarłą dwa tygodnie po ślubie.

W ostrowskim oddziale ZUS początkowo twierdzono, że taka makabryczna pomyłka jest w ogóle niemożliwa.

- Dopiero, gdy poprosiłem o wpisanie danych żony i jej panieńskiego nazwiska, okazało się, że została zarejestrowana jako zmarła 9 sierpnia 2004 roku - dodaje mąż pani Agnieszki.

W warszawskiej centrali towarzystwa, w którym mieszkanka Nowych Skalmierzyc jest ubezpieczona, sprawa również wywołała konsternację.
- ZUS najprawdopodobniej czyszcząc bazę, dopiero teraz przesłał do nas informację o rzekomej śmierci członka naszego funduszu - mówi nam przedstawiciel towarzystwa.

Według ZUS, to pierwszy tego typu przypadek w kraju, aby osoba uznawana za zmarłą miała jednocześnie odprowadzane składki. Wszystkiemu ma być winien elektroniczny system, który nie wychwycił tak kuriozalnej pomyłki.

- Zawiadomienie o śmierci otrzymaliśmy od płatnika składek. W tym konkretnym przypadku był to Powiatowy Urząd Pracy w Wałbrzychu, który, wysyłając do ZUS dokumenty w sprawie wyrejestrowania ubezpieczonej, jako przyczynę wyrejestrowania błędnie wpisał kod oznaczający zgon - tłumaczy Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy ZUS. - Pomyłka płatnika została już przez nas skorygowana, pani Agnieszka otrzymała od nas stosowne przeprosiny, wyjaśnienie wysłaliśmy też do Otwartego Funduszu Emerytalnego, który prowadzi rachunek tej pani.

W wałbrzyskim urzędzie pracy biją się dziś w pierś i przepraszają panią Agnieszkę.
- W 2004 roku pani ta była mieszkanką powiatu wałbrzyskiego i była zarejestrowana jako bezrobotna w naszym urzędzie. Gdy zmieniała adres zamieszkania przesłaliśmy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych informację, że nie jesteśmy już płatnikiem - wyjaśnia Jolanta Glapiak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu. - Pracownik, który wprowadzał dane do systemu Płatnik błędnie podał kod oznaczający powód wyrejestrowania. Ten, który został podany, oznaczał zgon. Nie usprawiedliwiam tego zachowania. Rozmawiałam z tą panią. Osobiście ją przeprosiłam i wyraziłam wyrazy współczucia. To wszystko, co mogłam zrobić.

Pani Agnieszka i jej mąż do dzisiaj nie mogą się otrząsnąć po tym, co ich spotkało. ZUS zapewnia, że sprawę udało się już wyprostować. Ma ona także pomóc uniknąć podobnych historii w przyszłości.

Polecamy w wydaniu internetowym poznan.naszemiasto.pl: Gwiazdy cenią poznańską publiczność

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)