Emocje jeszcze nie wygasły. Gdyby (Akajew) zdecydował się wkrótce wrócić, mogłoby to wywołać zamieszki nie tylko w Biszkeku, lecz w całym kraju - powiedział Bakijew w kirgiskiej telewizji państwowej.
Akajew opuścił kraj po demonstracjach 24 marca.
We wtorek wieczorem odsunięty od władzy prezydent, który przebywa w Rosji, powiedział, że zrezygnuje formalnie z urzędu, jeśli uzyska gwarancje osobistego bezpieczeństwa od kirgiskiego parlamentu.
Nowe władze zapewniały dotychczas, że Akajew przed swoim powrotem do kraju dostanie wszelkie niezbędne gwarancje bezpieczeństwa, a po powrocie do Kirgistanu może liczyć na osobistą ochronę.