Za synagogi i kirkut
Pierwszy wniosek w sprawie zwrotu mienia
pożydowskiego do Urzędu Miasta Golub-Dobrzyń wpłynął półtora roku
temu i dotyczył golubskiej synagogi - piszą "Nowości".
W tym roku Michał Samet, przewodniczący Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku spotkał się z zastępcą burmistrza osobiście. Nie udało się wypracować wspólnego stanowiska.
Rozbieżności dotyczyły zarówno interpretacji przepisów, jak i wielkości działek zajmowanych przed wojną przez żydowskie świątynie i cmentarze. Należy je zwrócić, a jeżeli jest to niemożliwe, przekazać tzw. nieruchomość zastępczą. Michał Samet znaczenie słów: "synagoga" i "kirkut", wymienionych w ustawie rozciąga - z czym nie zgadzają się władze Golubia-Dobrzynia - na inne obiekty związane z kultem, np. na rytualne łaźnie czy szkoły rabinackie.
Dokładnego sprawdzenia (w katastrze) wymaga także wielkość gruntu, na którym stała - rozebrana w czasie wojny - golubska synagoga. Strona żydowska dowodzi, że należał do niej także teren dawnej fosy przylegający do ul. Hallera, a ciągnący się wzdłuż zabytkowych murów obronnych.