Za rządów Beaty Szydło szkoła dostała dotacje. Jednym z nauczycieli mąż byłej premier
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Oświęcimiu, którego pracownikiem jest mąż Beaty Szydło, miał otrzymać dotację. Zarządzenie dotyczące przyznania placówce pieniędzy pochodzi z czasu, kiedy na czele rządu stała Beata Szydło.
Czy żona wszystko załatwi? - można zastanawiać się, czytając doniesienia "Super Expressu". Jak podaje dziennik, "premier Szydło pomogła szkole męża".
Informuje, że placówce, w której jako nauczyciel pracuje Edward Szydło, w 2017 roku przyznano 2,4 mln zł dotacji. Miała ona pochodzić z rezerwy budżetowej na 2017 rok.
Decyzję o przyznaniu pieniędzy - na dofinansowanie budowy nowej siedziby Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Oświęcimiu - podobno udokumentowano w zarządzeniu z 7 września.
Czy Szydło maczała w tym palce?
O tym, że szkoła w Oświęcimiu potrzebuje dotacji mówił w lipcu 2017 roku w TVP 3 dyrektor placówki Jacek Polak. - Budynki szkoły są oddalone od siebie o kilka kilometrów, co oczywiście nastręcza problemy organizacyjne - mówił.
Dyrekcja placówki nie odpowiedziała jednak na pytanie dziennika o wpływ Szydło na sprawę.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów twierdzi z kolei, że to o dotację do Beaty Szydło wnioskował wojewoda małopolski, do czego ówczesna premier się przychyliła.
Entuzjazmu nie kryła szefowa biura poselskiego Beaty Szydło. - Mamy wsparcie od rządu, który dostrzega, że Oświęcim zasługuje na to - mówiła w TVP 3.
Źródło: "Super Express"