"Za porwaniami w Iraku stoją USA i Izrael"
Za porwaniami cudzoziemców w Iraku stoją Stany Zjednoczone i Izrael - podejrzewa duchowy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei.
13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 10:22
Podejrzewamy poważnie, że to amerykańscy i izraelscy agenci dokonują tych strasznych aktów terrorystycznych - oświadczył Chamenei podczas wtorkowego spotkania w Teheranie z premierem Singapuru Gohem Chok Tongiem. Nie możemy uwierzyć, że ludzie, którzy porywają na przykład Filipińczyków albo ścinają głowę Amerykanom to muzułmanie - dodał.
Do porwań cudzoziemców w Iraku przyznają się radykalne ugrupowania islamskie przeciwne obecności USA w tym kraju.
Za uwolnienie filipińskiego kierowcy ciężarówki Angelo de la Cruz grupa nazywająca się Islamską Armią Iraku żąda wycofania wojsk filipińskich do 20 lipca.
Iran często wyraża się nieprzychylnie o Stanach Zjednoczonych i Izraelu, które z kolei oskarżają Teheran o sponsorowanie ugrupowań terrorystycznych i rozwijanie programów broni nuklearnej.
Chamenei zapewnił jednak, że Iran walczy z terroryzmem. Terroryzm jest zjawiskiem obmierzłym, strasznym i Islamska Republika Iranu głęboko odczuwa jego następstwa już od wielu lat. Dlatego też uważamy kampanię przeciw terroryzmowi za sprawę wielkiego znaczenia - podkreślił.