Za mienie zabużańskie
Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził w poniedziałek
ponad 600 tysięcy zł rodzinie Edwarda Rz. tytułem odszkodowania za
tzw. mienie zabużańskie.
07.04.2003 | aktual.: 07.04.2003 16:44
Sąd uznał, że państwo polskie ponosi odpowiedzialność za zaniechanie opublikowania w Dzienniku Ustaw tzw. umów republikańskich, na podstawie których powodowie mogliby dochodzić swoich roszczeń. Z tego powodu państwo powinno zapłacić odszkodowanie.
Krakowski proces dotyczył roszczeń Edwarda Rz. i jego siostry w wysokości blisko 670 tysięcy zł za majątek odebrany ich rodzicom w województwie tarnopolskim.
Sąd uznał, że powoływanie się powoda na tzw. umowy republikańskie, zawarte przez PKWN z radzieckimi republikami Ukrainy, Białorusi i Litwy o repatriacji, nie może być podstawą dochodzenia jego roszczeń. Umowy te nigdy nie stały się częścią wewnętrznego porządku prawnego, m.in. z powodu nieopublikowania ich w Dzienniku Ustaw.
Natomiast państwo polskie ponosi odpowiedzialność za to, że umowy nie zostały opublikowane, przez co uniemożliwiono powodowi dochodzenie jego roszczeń. Dlatego państwo powinno wypłacić odszkodowanie.
Przy ustalaniu wysokości odszkodowania sąd uznał, że jego zaniżanie nie jest celowe, ponieważ państwo nie może ponosić korzyści na skutek swojego zaniedbania. Dlatego zasądził powodom - Edwardowi Rz. i jego siostrze - odszkodowanie w wysokości wartości majątku pozostawionego poza wschodnimi granicami Polski, tj. po 334 tys. zł.
Jest to już drugi tego typu wyrok, jaki zapadł w ostatnich dniach w krakowskim sądzie w sprawie mienia zabużańskiego.
W Polsce 80 tys. osób złożyło wnioski o rekompensatę za mienie zabużańskie wartości ok. 7 mld zł, z czego decyzjami administracyjnymi potwierdzono majątek wartości około 3 mld zł.