Za mało chirurgów w Warszawskich szpitalach?
Od 1 lutego stołeczne urazówki będą czynne całą dobę. Warszawiacy się cieszą, ale dyrektorzy placówek ostrzegają, że nowy system może się nie sprawdzić.
18.01.2010 | aktual.: 19.01.2010 11:11
- To nie takie proste. Brakuje nam personelu - twierdzi Jarosław Rosłon, dyrektor Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego, gdzie jest tylko trzech chirurgów urazowych. - Zrobimy wszystko, by pomóc chorym, ale do zabezpieczenia codziennych dyżurów urazowych potrzeba trzech lekarzy, w tym dwóch specjalistów. Może się zdarzyć, że trzeba będzie odesłać pacjenta do innej placówki - dodaje.
Podobne problemy mają inne lecznice. Brak wystarczającej ilości sprzętu rtg. i rozmieszczenie gabinetów sprawiają, że trudno stworzyć dodatkowy oddział ratunkowy, którego do tej pory nie było. Na reorganizację potrzeba środków, których wojewódzki projekt nie przewiduje. - Nie dofinansujemy szpitali, które według ustawy i tak pracują całodobowo. Postaramy się pomóc w inny sposób. Przygotujemy inną wycenę procedur urazowych, korzystną dla placówek - zapowiada Kozłowski.
Zobacz wydanie internetowe: Policjanci wmieszają się w kibiców, by rozpoznać zagrożenia przed Euro