Za kratkami przez pomyłkę
(RadioZet)
7 miesięcy w więzieniu spędziło dwóch niewinnych Opolan – tylko dlatego, że policjanci źle prowadzili śledztwo. Pomylił się także ekspert z policyjnego laboratorium oraz prokuratura.
Historia dotyczy napadu na opolskiego taksówkarza sprzed kilku miesięcy. Świadek powiedział policji, że dokonali go Grzegorz Czajka oraz Wojciech Sadkowski z Brzegu. Obaj trafili do więzienia mimo, że mieli alibi. „Policjanci lekceważyli fakty i naginali je do wcześniej postawionej tezy” – tak o pracy policji mówił obrońca oskarżonych.
Koronnym dowodem dla prokuratury były wyniki badań DNA. Mówiły one, że w samochodzie znaleziono krew jednego z podejrzanych. Podczas rozprawy okazało się, że ekspert z policyjnego laboratorium pomylił się.
Mężczyźni zostali uniewinnieni z braku dowodów. Nikt ich nie przeprosił, stracili pracę, a policyjny ekspert nadal pracuje w laboratorium. Obaj zapowiedzieli, że będą domagać się odszkodowania.