PolskaZa dwa tygodnie decyzja ws. losu agresywnych psów

Za dwa tygodnie decyzja ws. losu agresywnych psów

Za dwa tygodnie zapadnie decyzja czy uśpić
dwa psy, które w sobotę pogryzły mieszkankę Otwocka pod Warszawą.
Do tego czasu pozostaną w schronisku w Celestynowie pod obserwacją
lekarza weterynarii - poinformowała dyrektor
schroniska w Celestynowie Izabela Działak.

Oba psy, z których jeden pochodził z nielegalnej hodowli psów do walk w Otwocku i powinien przebywać w schronisku, były pod opieką pracownika schroniska Krzysztofa S. Zabrał on półtoraroczną amstaffkę ze schroniska, do którego trafiła 31 sierpnia z nielegalnej hodowli psów w Otwocku.

Jak twierdzi dyrektor schroniska w Celestynowie, amstaffka była za młoda na udział w walkach, ale przeszła już szkolenia. Drugi agresywny pies, również mieszaniec amstaffa, należał do pracownika od dawna.

Suka została odbita razem z 50 pozostałymi psami z nielegalnej hodowli psów przez inspektorów warszawskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Powinna spędzić 14 dni na obserwacji w pojedynczym boksie, ale jak twierdzi Działak, takiego boksu nie było, więc umieszczono ją w podwójnym. Ponieważ psy gryzły się, a Krzysztof S. zaoferował, że może zabrać amstaffkę do swego domu w Otwocku, dyrektor schroniska wyraziła na to zgodę.

W sobotę poszkodowana Zofia Bąk wyszła do ogrodu, gdzie zobaczyła dwa obce psy. Próba przegonienia ich zakończyła się dramatycznie - psy rzuciły się na nią. Krzyki usłyszała rodzina i sąsiedzi, którym udało się je odgonić. Poszkodowana trafiła na ostry dyżur szpitala powiatowego w Otwocku, jej stan jest obecnie dobry.

Uważam, że to nie jest wina psów, bo to ludzie robią z nich potwory. Gdyby odpowiednio ich pilnowano, nic takiego, by się nie zdarzyło - uważa dyrektor schroniska w Celestynowie.

Ze zwierzętami szkolonymi do walk jest jak z narkomanem, któremu brakuje narkotyku. Jeżeli takie zwierzę będzie odizolowane i nigdy już niedopuszczane do walk, to jego głód agresji przeniesie się na otoczenie - uważa prezes zarządu warszawskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ) Mateusz Janda.

14 września odbędzie się nadzwyczajne konsylium zwołane przez prezydenta Otwocka z udziałem powiatowego lekarza weterynarii, policji, TOZ, prokuratora i straży miejskiej. Na pewno zapadną wtedy decyzje co do losu psów pochodzących z nielegalnej hodowli w Otwocku - podkreślił Janda. Po konsylium przewidziana jest konferencja prasowa w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)