"Za 5 tys. euro przeproszę za to, że zabiłem"
Uchwałę przeciwko medialnemu żerowaniu na nieszczęściu przyjęła jednogłośnie rada prowincji Ascoli Piceno w środkowych Włoszech. Wszystko zaczęło się od wypadku samochodowego, w którym pijany kierowca narodowości romskiej zabił czworo młodych ludzi. Sprawą natychmiast zainteresowały się media. Ujawniono, że sprawca wypadku żądał honorarium w wysokości 5 tys. euro (ok. 18 tys. zł) za udzielenie wywiadu, w którym miał wyrazić skruchę.
16.11.2007 | aktual.: 16.11.2007 17:40
Sprawca wypadku, choć został skazany na 6 i pół roku więzienia, odbywa karę w areszcie domowym i wkrótce opublikuje książkę. Wynajął agenta i domaga się pieniędzy za wywiady.
Wyrok, wydany przed kilkoma tygodniami na mężczyznę, wstrząsnął opinią publiczną we Włoszech. Krewni czworga młodych ludzi, którzy zginęli w spowodowanym przez niego wypadku, wyrazili oburzenie zbyt niskim ich zdaniem wymiarem kary.
Jeszcze większe zdumienie wywołała wiadomość, że sprawca wypadku odbywa karę w areszcie domowym.
Na początku listopada włoskie media ujawniły, że skazany Rom domagał się 5 tysięcy euro za udzielenie wywiadu, w którym miał wyrazić skruchę.
Teraz zaś pracuje nad książką, a zatrudniony przez niego agent dba o jego wizerunek i zajmuje się kontaktami z prasą.
W przyjętej uchwale, odnoszącej się bezpośrednio do zachowania sprawcy wypadku, potępiono "przypadki handlowego traktowania bólu po tej tragedii".
Radni prowincji skrytykowali w uchwale media, które - jak podkreślili - żerują na bólu bliskich ofiar. Osoby dopuszczające się tego typu postępowania nazwano "medialnymi szakalami".
Sylwia Wysocka