"Za 20 lat w Arktyce nie będzie latem lodu"
- Za 20 lat w Arktyce nie będzie już pokrywy lodowej latem z powodu globalnego ocieplenia, na czym ucierpią dzikie zwierzęta, takie jak niedźwiedzie polarne i foki - poinformował czołowy brytyjski oceanograf Peter Wadhams z uniwersytetu w Cambridge.
15.10.2009 | aktual.: 15.10.2009 18:41
Zdaniem Wadhamsa, większa część pokrywy lodowej będzie topnieć latem w ciągu najbliższych 10 lat, choć zimą będzie się ona utrzymywać jeszcze setki lat.
Zmiany te sprawią, że powierzchnia Ziemi będzie się wydawać z kosmosu raczej niebieska niż biała, a na północ od Rosji otworzy się nowy szlak żeglugowy.
Zdaniem naukowców topnienie lodów Arktyki jest jedną z najbardziej widocznych oznak globalnego ocieplenia i powinno być potraktowane jako ostrzeżenie przez światowych przywódców, którzy spotkają się w grudniu w Kopenhadze na rozmowach o nowym traktacie klimatycznym.
"Dane potwierdzają nowy zgodny pogląd - oparty na sezonowych różnicach w rozległości i grubości pokrywy lodowej, zmianach temperatur, wiatru, a zwłaszcza składu lodu - że Arktyka będzie latem wolna od lodu w ciągu około 20 lat" - napisał Wadhams w oświadczeniu. "Większa jego część stopnieje w ciągu 10 lat" - dodał.
Wadhams porównał grubość pokrywy lodowej zmierzoną w 2007 r. przez okręt podwodny marynarki brytyjskiej z danymi uzyskanymi przez brytyjskiego badacza Pena Hadowa w bieżącym roku.
Hadow i jego zespół podczas 450-kilometrowej wyprawy po Arktyce wydrążyli 1500 dziur i stwierdzili, że przeciętna grubość kry lodowej wynosi 1,8 m. Jest to za mało, by lód przetrwał letnie topnienie.
Martin Sommerkorn z programu arktycznego organizacji obrony przyrody WWF podkreślił, że topnienie pokrywy lodowej może mieć daleko idące konsekwencje dla świata. - Może to prowadzić do powodzi dotykających jedną czwartą ludności świata, znacznego wzrostu emisji gazów cieplarnianych i ekstremalnych zmian pogody - zaznaczył Sommerkorn.