Trwa ładowanie...

Z życia glist, czyli mroczne sekrety Andersena

Wszyscy mamy swoje tajemnice. Sekrety, o których nie chcemy mówić, a nawet myśleć. Ukrywamy je głęboko, spychamy w najgłębsze zakamarki umysłu. Czasami tak skutecznie, że tylko psychoterapia pozwala nam je wydobyć na światło dzienne. A ono okazuje się zbawienne. To co odkryte i nazwane przestaje być straszne, przytłaczające, destrukcyjnie wpływające na nasze życie. Rozmawiajmy więc o rzeczach, które nas bolą. Pozwólmy, by wypełzły na powierzchnię jak dżdżownice, by spłukał je deszcz. A jeśli jeszcze nie nadeszła pora na trudną rozmowę z samym sobą, jeśli jeszcze czujemy się zbyt słabi na zmierzenie się z potworami spod łóżka to… szukajmy siły w teatrze.

Z życia glist, czyli mroczne sekrety AndersenaŹródło: materiał organizatora, fot: materiał organizatora
ddn0jur
ddn0jur

Już starożytni Grecy mówili o uzdrawiającej roli sztuki, o katharsis. To Arystoteles stwierdził, że celem sztuki jest wzbudzenie u widza uczuć litości i trwogi, aby oczyścić jego umysł z tych doznań. Alkoholizm rodziców, molestowanie seksualne, poniżanie... o tym wszystkim możemy rozmawiać w teatrze. Bezpiecznie. Przecież to tylko gra.

Krzysztof Babicki wyreżyserował w Teatrze Miejskim w Gdyni sztukę Pera Olova Enquista „Z życia glist”. Spektakl, który wbija w fotel. To nie baśń, ale poruszająca historia odsłaniająca tajemnice życia wielkiego bajkopisarza Hansa Christiana Andersena. Opowiadająca o skomplikowanych relacjach małżeńskich, obnażająca mroczne zakamarki ludzkich pragnień i pożądań, wśród których dominują niepokój i niespełniony erotyzm. Opowieść o życiu człowieka, którego przejmujące baśnie dla dzieci zna cały świat, ale mało kto wie, jak fascynujące i skomplikowane było jego życie osobiste. Tajemnica. Erotyka. Trójkąt małżeński – coś, czego o Andersenie na pewno nie wiecie…

W foyer teatru scenograf Zofia de Ines stworzyła mroczną, kameralną przestrzeń, w której aktorzy są na wyciągnięcie ręki. Szymon Sędrowski jako Andersen - egzaltowany, spragniony miłości, Monika Babicka jako Hanna Luise Heiberg - urocza, legendarna, duńska aktorka w gorsecie manier, Krzysztof Kujawski jako Johann Ludwig Heiberg, mąż Hanny, dyrektor teatru, starszy mężczyzna, który wie, że jego czas już minął. I jeszcze Dorota Lulka jako Łysa, postać na wózku z rysami matki Hanny.

Wszyscy czworo uwalniają tłumione od lat traumy i lęki, by przypomnieć sobie, kim właściwie są. Zabierają widzów w podróż, z której każdy może wyjść silniejszy. Bo w tej podróży nie ma miejsca na fałsz. Jest miejsce na wyznania prawdy: - Ja chcę tylko, żeby mnie kochano - mówi Andersen, wybitny bajkopisarz, syn szewca i alkoholiczki, który nieustannie zmagał się z poczuciem niższości.

Sugerowany wiek odbiorcy: 16+
21, 22 i 23 października g. 19.00, Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni Więcej informacji na stronie: http://www.teatrgombrowicza.art.pl/

ddn0jur
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddn0jur
Więcej tematów