Z pisarza zrobili generała. "Każdemu może się zdarzyć"
Pracownicy krakowskiego MPK chyba wagarowali na lekcjach literatury. Na mapach zawieszonych na przystankach umieścili ulicę... Generała Herlinga-Grudzińskiego. Jak z pisarza, eseisty, autora "Innego świata" i "Dzienników pisanych nocą" urzędnicy zrobili generała? Tłumaczą, że to błąd, który każdemu może się zdarzyć.
03.11.2010 | aktual.: 04.11.2010 12:23
Za druk nowych map trzeba będzie zapłacić 880 zł. Błąd wykrył pan Mateusz, czytelnik naszej gazety. Zaczął nawet przez chwilę zastanawiać się, czy może znany pisarz dostał stopień generała pośmiertnie. Wertował encyklopedie, słowniki, biografie. Ani słowa o tym, że Herling-Grudziński jest generałem. - Owszem, udało mu się przyłączyć do armii gen. Andersa - przyznaje pan Mateusz. - Walczył m.in. pod Monte Cassino, za co otrzymał order Virtuti Militari. Ale generałem nigdy nie był - dodaje.
Prof. Franciszek Ziejka, filolog, były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego wybucha śmiechem. - Może i był generałem, ale piśmiennictwa polskiego. Tylko w tym sensie można użyć słowa "generał". Gustaw Herling-Grudziński należał do elity literatury polskiej. Trzeba o tym pamiętać, a nie mieszać ludziom w głowach - apeluje prof. Ziejka do pracowników MPK.
Marek Gancarczyk, rzecznik MPK, bije się w pierś i przyznaje, że to ich pomyłka. Obiecuje, że zostanie naprawiona jak najszybciej. Słowo "generał" zniknie. Na razie zostanie skreślone. Potem jednak dyrekcja MPK zleci druk nowych map już z właściwą nazwą ulicy. - Zależy nam na tym, by nasi pasażerowie nie byli wprowadzani w błąd - dodaje.
Polecamy w wydaniu internetowym: Kraków: Kośmider - król w marnej radzie