Z neonazimem można skutecznie walczyć
"Nasz Dziennik pisze", że mieszkańcy miasta
Delmenhorst (niedaleko Bremy) pokazali Niemcom, że można
skutecznie przeciwstawiać się wzrostowi wpływów neonazistów, choć
niekiedy trzeba za to sporo zapłacić, w ich przypadku - dosłownie.
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 06:08
We współpracy z władzami miejskimi zebrali fundusze i przekazali prawie trzykrotność wartości obiektu, w którym neonaziści chcieli utworzyć ośrodek szkoleniowy. Wszystko po to, by nie dopuścić do jego powstania w mieście, a co za tym idzie - do szerzenia się ideologii neonazistowskiej.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" burmistrz miasta Delmenhorst stwierdził, że jest dumny z postawy swoich mieszkańców, którzy pokazali, że można i trzeba przeciwstawić się neonazistom. - Zero tolerancji dla faszyzmu, rasizmu i neofaszyzmu - podkreślił Patrick de La Lamme i dodał, że wszystkie demokratyczne siły powinny mieć taki sposób rozumowania. Wezwał też do delegalizacji Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec. Jestem za bezwzględnym zakazem działalności NPD - podkreślił burmistrz.
Po wielomiesięcznych negocjacjach z właścicielem hotelu władze miasta Dolmenhorst wraz z przedstawicielami specjalnie powołanej Inicjatywy Społecznej poinformowały, że miasto zebrało odpowiednie fundusze i właściciel wyraził zgodę na sprzedaż budynku za łączną kwotę ponad 3 mln 400 tys. euro. Zdaniem rzeczoznawców, faktyczna wartość budynku wynosi 1 mln 330 tys. euro.
Sprawa nabrała rozgłosu po nagłośnieniu informacji, że znany ze swoich skrajnie rasistowskich poglądów hamburski adwokat Juergen Rieger (zawsze w sądach broni neonazistów) zamierza kupić w mieście Delmenhorst budynek po nieczynnym już hotelu z zamiarem umiejscowienia tam centrum szkoleniowego - Zakładu Szkoleniowego dla Ojczyzny i Narodowej Identyfikacji. Według niemieckich mediów, w praktyce odbywałyby się tam szkolenia bojówek neonazistowskich.