Z konta parafii zniknęło milion zł. Ksiądz o kłopotach finansowych
W parafii św. Jadwigi Śląskiej w Żorach zniknęły pieniądze zebrane na remont kościoła. Wierni podejrzewają, że proboszcz źle nimi zarządzał lub stracił je na ryzykownych inwestycjach, choć sam przekazał policji, że padł ofiarą oszustwa.
Proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej w dzielnicy Baranowice w Żorach miał stracić blisko milion złotych z funduszu remontowego kościoła. Jak informuje Onet, parafianie są podzieleni – jedni wierzą, że duchowny padł ofiarą oszustwa, inni podejrzewają nietrafioną inwestycję w kryptowaluty lub celowe transfery pieniędzy do prowadzonego przez niego ośrodka w Lalikach.
Podczas zebrania rady parafialnej ksiądz przyznał, że ma kłopoty finansowe. - Nie dopytywałam, ale wszyscy mówili, że przegrał na jakiejś pseudowalucie - powiedziała Onetowi członkini rady. Duchowny zaprzecza oskarżeniom o hazard, zapewnia, że został okradziony, a stracone środki były prywatne. Taką wersję wydarzeń usłyszała od niego też policja.
Mieszkańcy Baranowic od lat zbierali pieniądze na remont kościoła, który nie był modernizowany od 1987 r. Udało się wymienić jedynie witraże, reszta prac czeka. - Każdy dawał na budowę, ile mógł. Teraz wszystko umiera na naszych oczach - mówi jedna z mieszkanek. Wielu wspomina, że proboszcz żądał wysokich wpłat, a nawet chodził po domach prosząc o pożyczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kościół kłamie". Mocne słowa pod adresem Episkopatu ws. dzieci
Z konta parafii zniknęło milion zł
Rada parafialna domaga się kontroli finansów przez kurię. Archidiecezja katowicka potwierdza, że sprawa jest badana, a do Żor ma zostać wysłana komisja ekonomów. - Powiedzieliśmy, żeby przedstawił nam sprawozdanie, jednak nie doszło to do skutku. Myślę, że jest mu wstyd - mówi inna parafianka.
Nabożeństwa odprawiane są nieregularnie, ale część wiernych przestała chodzić do kościoła. - Wszyscy zastanawiamy się, jaki będzie finał tej sprawy, bo ksiądz kiedyś powiedział, że jest nietykalny - przyznaje mieszkanka. Kluczowe odpowiedzi ma dać śledztwo prokuratury i kontrola kościelna.
ŹRÓDŁO: Onet