Z komendy policji trafił do szpitala
20-letni mieszkaniec gminy Krasnobród (Lubelskie), podejrzewany o włamanie do samochodu, zemdlał w środę w komendzie policji w Tomaszowie Lubelskim, zanim został przesłuchany. Po przewiezieniu go do szpitala okazało się, że ma pękniętą śledzionę - poinformowała policja.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Nie wiemy, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do tak poważnego urazu; czy było to jeszcze przed zatrzymaniem, czy w trakcie. Sprawą zajmuje się prokuratura i inspektorat komendanta wojewódzkiego policji - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
20-latek został przywieziony przez policjantów do tomaszowskiej komendy jako podejrzewany o dokonanie włamania do samochodu i kradzieży radioodtwarzacza. W korytarzu, gdzie czekał na przesłuchanie, zasłabł i stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala, gdzie był operowany. Jego stan jest określany jako stabilny - dodał Wójtowicz.