Z kartą kredytową lepiej nie szaleć
Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego
roku polskie banki wyemitowały blisko 1,3 mln kart kredytowych, na
których wartość transakcji sięgnęła prawie 1,7 mld zł, podczas gdy
w całym 2003 roku było to odpowiednio: 1,2 mln sztuk oraz 1,6 mld
zł. Zdaniem ekonomistów, to dopiero początek boomu na karty
kredytowe - pisze "Gazeta Prawna".
30.08.2004 | aktual.: 30.08.2004 07:08
W niektórych bankach wystarczy już 500 zł dochodu, by stać się właścicielem karty kredytowej, nie dziwi więc fakt, że coraz więcej Polaków decyduje się na ten rodzaj zadłużenia. Specjaliści przestrzegają jednak przed pułapkami długu na karcie i zalecają dokładne przeglądanie ofert, mimo że coraz więcej banków kusi promocjami i niskim oprocentowaniem. Na emitowanie kart kredytowych decydują się także te banki, które do tej pory udostępniały tylko karty płatnicze - podaje dziennik.
Liderem na rynku kart płatniczych w Polsce pozostaje Bank Pekao, który wydaje już 9 rodzajów kart kredytowych, z czego trzy prestiżowe: Złota Karta Pekao Lot, Srebrna i Złota Karta Visa Regata wprowadzone zostały w połowie lipca tego roku - informuje "Gazeta Prawna". W Polsce liczba kart kredytowych w przeliczeniu na mieszkańca jest cztero-, pięciokrotnie niższa niż średnia unijna. Oznacza to, że w tej dziedzinie istnieje znaczny potencjał wzrostu - uważa Jan Krzysztof Bielecki, prezes Banku Pekao.
Coraz większą popularnością na rynku kart cieszy się tzw. grace period, czyli okres, który pozwala na skorzystanie z bezpłatnego kredytu. W zależności od oferty, spłata całości zadłużenia w ciągu 44 do 56 dni nie skutkuje naliczaniem odsetek. Po upływie tego terminu oprocentowanie kredytu w karcie jest jednak najwyższe spośród wszystkich dostępnych kredytów konsumenckich. Nominalnie wynosi ono od 15 do nawet 38 proc. Tak wysokie oprocentowanie związane jest m.in. z opłatami za wydanie i prowadzenie karty, kosztami przekroczenia limitu kredytowego, nieterminową spłatą, ubezpieczeniem oraz zastrzeżeniem karty - pisze "Gazeta Prawna".