PolskaZ kantoru zniknęło ponad milion złotych

Z kantoru zniknęło ponad milion złotych

Do rekordowego włamania doszło w jednej z galerii. Policja ma wiele hipotez na temat nocnych zdarzeń. Ponad milion złotych w różnych walutach ukradziono z kantoru w nocy z soboty na niedzielę. Do tajemniczego włamania doszło w Galerii Krakowskiej.

Z kantoru zniknęło ponad milion złotych
Źródło zdjęć: © WP.PL

12.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 11:36

Na razie wiadomo tylko tyle: o godzinie 22 w sobotę jedna z pracownic kantoru zamknęła drzwi do placówki i poszła do domu. W niedzielę rano, o godzinie 9 do pracy przyszedł inny pracownik. - Po wejściu do środka zauważył bałagan i pustą kasę - relacjonuje Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji. - O 9.30 otrzymaliśmy od niego zgłoszenie o włamaniu - dodaje.

Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, która obecnie wyjaśnia sprawę. - Jest kilka hipotez tego, co mogło wydarzyć się tamtej nocy - mówi Cisło. - Sprawdzamy system alarmowy w kantorze, który albo się nie uaktywnił, albo nie został w ogóle włączony, albo uruchomił się, ale nikt nie zareagował. Badamy zamki w drzwiach wejściowych do kantoru. Zabezpieczyliśmy monitoring z Galerii i z dużego sklepu obok kantoru. Będziemy teraz przesłuchiwać pracowników okradzionej placówki oraz ochronę. Poszukujemy też ewentualnych świadków zdarzenia - zapewnia.

Rzecznik policji zaznacza, że nocna kradzież w kantorze jest wyjątkowa.- Zazwyczaj mamy doczynienia z napadami na takie placówki, do włamań dochodzi niezwykle rzadko. Jeśli zaś chodzi o ukradzioną kwotę, to jest ona na pewno jedną z największych ukradzionych sum w Krakowie w ciągu ostatnich lat - mówi Cisło.

Właściciel okradzionego kantoru przebywa obecnie za granicą i nie można się z nim skontaktować.

Rekordowy milion zł złodziejskiego łupu nasuwa pytanie, czemu tak duża kwota została pozostawiona na noc w kantorze. - To nie jest takie dziwne - twierdzi właściciel dwóch kantorów w centrum Krakowa, który ze względów bezpieczeństwa nie chce podawać swojego nazwiska. - Nierzadko łatwiej jest zostawić pieniądze w kantorze i dobrze je zabezpieczyć, niż je przewozić, co jest bardzo ryzykowne i kosztowne - tłumaczy.

Właściciele kantorów rezygnują zwykle z wynajęcia specjalistycznej firmy zajmującej się transportem pieniędzy, bo ich czas pracy nie jest elastyczny. Nie mogą się pojawić np. o godz. 22, gdy zamykany jest kantor. A właścicielom nie opłaca się zamykanie kantoru w ciągu dnia na czas załadunku pieniędzy, bo wtedy tracą klientów.

Wygodniej więc zostawić pieniądze w kantorze. Odpowiednie zabezpieczenie i ubezpieczenie przechowywanych w nim pieniędzy, powinno być wystarczającą ochroną. - Żeby ubezpieczyć pieniądze, kantor musi mieć co najmniej dwa rodzaje zabezpieczeń, które są gruntownie sprawdzane - mówi właściciel kantorów w centrum miasta.

Nasz rozmówca podaje także inną hipotezę wydarzeń, które mogły mieć miejsce feralnej nocy. - Niewykluczone, że kradzież w tym kantorze była sfingowana. A jeśli nie, to złodziej musiał znać szczegóły, wiedzieć o przechowywanej sumie, orientować się w lokalizacji kamer monitoringu i znać ochroniarzy - snuje domysły.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)