PolskaZ balkonu ratusza spadły donice. Roztrzaskały się tuż przed przyjazdem Bronisława Komorowskiego

Z balkonu ratusza spadły donice. Roztrzaskały się tuż przed przyjazdem Bronisława Komorowskiego

Przed ostatnim punktem wizyty Bronisława Komorowskiego w Wielkopolsce z balkonu ratusza w Ostrowie Wielkopolskim spadły donice z kwiatami. Winny był prawdopodobnie silny wiatr - donosi portal tvn24.pl.

Z balkonu ratusza spadły donice. Roztrzaskały się tuż przed przyjazdem Bronisława Komorowskiego
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

03.08.2014 | aktual.: 04.08.2014 08:41

Donice spadły w miejscu, w którym godzinę później miał przechodzić Bronisław Komorowski. Artur Kurczaba z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim potwierdza, że nikomu nic się nie stało.

Przed prezydentem spadły Ratusza donice pic.twitter.com/p0sgTDhjF3

— Ostrow24.tv (@ostrow24) sierpień 3, 2014

W niedzielę prezydent odwiedzał wraz z małżonką południową Wielkopolskę. Był m.in. w ostrowskiej synagodze, gdzie spotkał się z przedstawicielami lokalnych władz.

- Nikt nie wygrał wojny ekonomicznej z własnymi konsumentami - mówił Komorowski. W ten sposób prezydent odniósł się do rosyjskiego embarga na polskie owoce, w tym na cenione przez tamtejszych konsumentów jabłka. Prezydent przypomniał, że Ostrów Wielkopolski ma w herbie królewskie jabłko, a podczas wizyty sam rozdawał owoce.

Prezydent podkreślił, że obecnie polskie jabłko nabrało szczególnego znaczenia. Przypomniał, że ogromne zainteresowanie w świecie polskimi owocami i warzywami - w tym także jabłkami - to jeden z sukcesów minionego dwudziestopięciolecia.

- Nasz sukces jest w obliczu wielkiej weryfikacji: czy przetrzyma zderzenie z polityką naszego potężnego sąsiada rosyjskiego. To może być wojna jabłkowa i ja zachęcam, by w tej wojnie uczestniczyć mądrze. Warto jeść polskie jabłka. Ja lubię, będę jadł, będę popijał cydr, czyli po polsku jabłecznik - powiedział. Komorowski przypomniał przy tym, że jabłka z Polski cieszą się ogromnym uznaniem rosyjskich konsumentów.

- Jedzmy polskie jabłka, żeby także nasz potężny sąsiad wiedział, co może stracić. Jeszcze nikt na świecie nie wygrał wojny ekonomicznej z własnymi konsumentami. To jest po prostu niemożliwe. To jest rola konsumentów rosyjskich, żeby się domagać, aby na różne sposoby, a jest ich tysiąc, polskie jabłka docierały tam, gdzie powinny - dodał.

Źródło: tvn24.pl,PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)