PolskaZ archiwum K

Z archiwum K


W podziemiach zamku w Książu mogą się znajdować bezcenne dokumenty Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.

Sekrety końca tyranii Adolfa Hitlera? Tajne archiwa najbardziej zbrodniczej organizacji III Rzeszy? Skarby zagrabione podczas II wojny światowej, uchodzące za bezpowrotnie stracone? Jakie tajemnice kryje zamek w Książu, niedaleko Wałbrzycha? Wkrótce rozpoczną się tam odwierty, mające doprowadzić do odkrycia podziemnych pomieszczeń, powstałych w czasie II wojny światowej. Czy poszukiwacze odnajdą tam archiwa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), czyli administracyjnej nadbudówki SS, gestapo oraz Kripo? Liczy na to m.in. Bogusław Wołoszański, dziennikarz, tropiciel zagadek z okresu II wojny światowej.

- Odnalezienie archiwum RSHA byłoby nie tylko sensacją, ale całkowicie mogłoby zmienić nasze spojrzenie na wiele spraw dotyczących wojny i nazizmu. Są w tym archiwum dane o operacjach tajnych służb niemieckich, o siatkach szpiegowskich, o zdrajcach - mówi "Wprost" Wołoszański. Na zamku w Książu dogląda on realizacji filmu opartego na swojej powieści "Twierdza szyfrów".

- W listopadzie ubiegłego roku dostałem od Piotra Kruszyńskiego [badacz-archiwista mieszkający w Niemczech] plan zamku wykonany najprawdopodobniej w latach 40. XX wieku. Wynika z niego, że na poziomie piwnic znajdują się pomieszczenia, do których po zakończeniu wojny nikt nie dotarł. A ponieważ na temat Książa, podobnie jak Wałbrzycha i Gór Sowich, krąży wiele sensacyjnych opowieści, związanych z czasami II wojny światowej, postanowiłem wyjaśnić chociaż jedną z nich - mówi Jerzy Tutaj, prezes spółki Zamek Książ. Pracami kierują eksperci z pracowni archeologiczno-architektonicznej Niegoda. Z porównania odnalezionych planów przedwojennych i powojennych wynika, że brakuje trzech podziemnych pomieszczeń. Badania elektrooporowe nie dały rezultatów, bo podłogi nie przepuszczają prądu. Użyto więc georadaru i okazało się, że są anomalie, które mogą wskazywać na istnienie zagruzowanych bądź pustych pomieszczeń.

Tunele Hitlera

Książ to jeden z największych zamków w Europie, trzeci pod względem wielkości w Polsce. I jeden z najbardziej tajemniczych. Pierwszy zamek powstał w latach 1288-1291 z inicjatywy księcia Bolka I. W następnych wiekach był konsekwentnie rozbudowywany. Jest nazywany "perłą Śląska". Należał do potężnego rodu Hochbergów. W 1941 roku władze III Rzeszy skonfiskowały zamek, a paramilitarna organizacja Todta zabrała się do przerabiania rezydencji na kwaterę główną Hitlera. Setki jeńców pod okiem 35 nazistowskich architektów zmieniało wnętrza pełnej przepychu rezydencji w solidną budowlę w nazistowskim stylu: z potężnymi kolumnami, prostym, surowym wykończeniem, nielicznymi ozdobami. Z salonów usuwano obrazy, przemalowywano komnaty. Demolowano i rozkradano zabytkowe wnętrza. Dziś wiadomo, że zamek zniszczono wówczas w 90 proc. Część piwnic zajęła policja, parter przeznaczono na kancelarię.

W skałach pod zamkiem Niemcy wyrąbali ogromne tunele, którymi swobodnie mogły się poruszać ciężarówki. Przed zamkiem wykuto szyb - głęboki na 50 metrów, o średnicy sześciu metrów. - Niektórzy badacze sądzą, że te podziemia mogą się ciągnąć aż do kompleksu Riese (Olbrzym) w Górach Sowich, czyli systemu fabryk stworzonych w wielkiej tajemnicy w czasie II wojny światowej - mówi Jacek Duszczak z Głuszycy, penetrujący od lat sztolnie w Sowich Górach. Byłoby to logiczne, bo Hitler mógłby się w ten sposób szybko przemieszczać nie zauważony. Jeden z więźniów pracujących przy budowie Riese wspominał o rozmowie dwóch esesmanów: "Mówili, że od zamku do sztolni prowadzi betonowy tunel, którym jeździ kolejka z wagonikami. Tą kolejką ich szefowie przyjeżdżali na inspekcje. Esesmani zapewniali, że do Wałbrzycha tylko drogami i koleją jest daleko, a tunelem zaledwie kilkanaście kilometrów".

Joanna Lamparska

Źródło artykułu:Wprost

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)