Z apteką pod ręką

Jak się przygotować, by wakacji nie zepsuła nam gorączka ani skutki obiadu w przygodnej smażalni ryb? Nie licz na łut szczęścia. Skompletowanie podręcznej apteczki nie jest ani trudne, ani kosztowne.

22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 10:47

Aparat fotograficzny, kąpielówki, książka odkładana specjalnie na urlop - spakowane. Przewodnik, mapa - zabrane. Kolejne rzeczy na liście przedmiotów niezbędnych na wakacjach - odfajkowane. Została tylko apteczka. Nie wzruszaj ramionami. Oczywiście nikt nie zakłada, że na wakacjach będzie chorował. Ale po co narażać się na stres poszukiwania apteki czy najbliższego lekarza, jeśli mały niezbędnik na nieprzewidziane okazje zawsze możesz mieć ze sobą?

Stopy wędrowców

Gdyby przeprowadzić ranking wakacyjnych dolegliwości, co waszym zdaniem znalazłoby się na pierwszym miejscu? Najprawdopodobniej ex aeqo byłyby to: otarcia, oparzenia słoneczne i zatrucia pokarmowe. Dlatego nie ma co żałować miejsca w bagażu na dość duże opakowanie panthenolu - najlepiej kupić go w aerozolu, co pozwoli na wygodne, bezdotykowe aplikowanie specyfiku. Ma on dość szerokie działanie gojące - doskonale sprawdzi się zarówno na poparzenia słoneczne, jak i na otarte niewygodnymi butami stopy. Z myślą o tych ostatnich dobrze jest także wyposażyć się w plastry i nasączone spirytusem gaziki do przemywania skaleczeń. Jeśli planujesz wakacje wyczynowe, nie od rzeczy będzie zaopatrzenie się w żel rozgrzewający mięśnie i stawy oraz bandaż elastyczny z zapinkami. Tym, którzy szykują apteczkę w wersji rozszerzonej, warto polecić kompres cito. To woreczek wypełniony specjalnymi granulkami. Wystarczy go mocno ścisnąć, by na skutek zachodzącej wewnątrz reakcji chemicznej w kilkadziesiąt sekund opatrunek uzyskał
temperaturę około zera stopni Celsjusza. Będzie ją utrzymywał przez 30 minut. Działa przeciwbólowo, hamuje procesy zapalne, zmniejsza obrzęki i obniża temperaturę. W sam raz na skręconą kostkę czy udar słoneczny.

Gdy boli brzuch

Zatrucie pokarmowe może dopaść nas bez względu na to, czy raczymy się lodami na bałtyckiej plaży, krewetkami w knajpie w Bangkoku czy plackiem po zbójnicku w Zakopanem. Niektórym wyjątkowo wrażliwym osobom kłopotów żołądkowych może przysporzyć zwyczajna woda o nieco innej niż w domu florze bakteryjnej. Bóle brzucha, biegunka, nudności - nie musisz być bezbronny. Dotarcie do punktu pierwszej pomocy w takiej sytuacji może sprawić nie lada kłopot. Dlatego lepiej zawczasu zadbać, by w bagażu znalazły się krople żołądkowe, węgiel czy smecta. Warto też poprosić lekarza rodzinnego o wypisanie recepty na nifuroksazyd. Ten lek radzi sobie nawet z egipską zemstą faraona - wyjątkowo uciążliwą biegunką. W krytycznych sytuacjach można też zastosować imodium - lek zatrzymujący biegunkę, choć nieleczący jej. Bywają sytuacje, gdy jest naprawdę potrzebny. O zatrucia pokarmowe szczególnie łatwo w tropikach. Jeśli więc planujesz egzotyczną wycieczkę, powinieneś wziąć sobie do serca parę prostych rad: gotuj wodę lub ją
dezynfekuj, na przykład dwuprocentowym roztworem jodyny czy nadmanganianu potasu. Możesz też bazować na mineralnej kupowanej w fabrycznie zamkniętej butelce. Zamawiaj drinki bez lodu (robi się go z nieprzegotowanej wody), nie jedz surowych czy niedogotowanych potraw, nie pij surowego mleka, owoce dezynfekuj (jak wodę) lub obieraj. Nie radziłabym też płukać nieprzegotowaną wodą ust po myciu zębów. Gdy już jednak padniesz ofiarą zatrucia pokarmowego, pij dużo przegotowanej lub butelkowanej wody, by zapobiec odwodnieniu organizmu. Nigdzie też nie bagatelizujmy sprawy tak prostej jak częste mycie rąk. Mało kłopotliwe, a może uchronić nasze zdrowie.

Moskity i komary

Jeśli wybieramy się w egzotyczne miejsce, warto także zawczasu pomyśleć o tym, czy nie powinniśmy się na coś zaszczepić. Do standardowego zestawu należą szczepionki przeciw tężcowi i żółtaczce, które mogą nam się przydać również w Polsce. Przy wyjeździe do określonych krajów (jakich - dowiesz się w każdym punkcie sanepidu lub w Internecie na stronach Ministerstwa Spraw Zagranicznych w dziale Polak za granicą - www.msz.gov.pl)
należy też zatroszczyć się o lekarstwa zapobiegające malarii. Przepisuje je lekarz specjalista medycyny podróży. Pamiętajmy, że leki przeciwmalaryczne są różne i działają na różne szczepy zarodźców malarii, nie ma więc co pożyczać tabletek od kolegi, który wrócił z Tajlandii, gdy jedziemy do Afryki. Przygotujmy się też na to, że niektóre takie leki mają nieprzyjemne skutki uboczne - na przykład pogarszają nastrój. Osoby ze skłonnością do depresji powinny więc dokładnie się dopytać, co przepisuje im lekarz. Zawsze też warto unikać moskitów, które
przenoszą tę chorobę: wyposażyć się w jasne ubrania z długimi rękawami i nogawkami, nie zakładać wieczorem sandałów, używać środków owadobójczych i odstraszających owady (autan, off! lub silniejsze, dostępne za granicą) oraz wziąć ze sobą moskitierę. Ci, którzy nad moskity przedkładają rodzime komary, nie muszą obawiać się niczego poza swędzącymi pogryzieniami. Pomoże na nie na przykład autan akut (łagodzi skutki ukąszeń, chłodzi podrażnioną skórę, przynosi ulgę także po oparzeniu pokrzywą lub meduzą) oraz altacet (ten ostatni sprawdza się także przy użądleniu przez pszczołę czy osę oraz przy stłuczeniach). Osoby, które wiedzą, że spotkanie z żądlącym owadem może się dla nich skończyć uczuleniem, powinny zabezpieczyć się, zabierając wapno, fenistil, zyrtec czy claritine. Te specyfiki przydadzą się zresztą każdemu. Pomagają złagodzić wszelkie reakcje alergiczne, z którymi mieszczuch wybierający się na łono przyrody powinien się jednak liczyć. Poskromiony błędnik

Jeśli planujesz dłuższą podróż samochodem, a wiesz, że źle to znosisz, nie zapomnij o środkach przeciw chorobie lokomocyjnej. Może zjawić się niespodziewanie - nie tylko w aucie, ale też w pociągu, samolocie, na pokładzie statku. Skąd się bierze? Jej powodem jest konflikt pomiędzy naszym zmysłem wzroku a zmysłem równowagi - błędnik sugeruje, że jesteśmy w ruchu, oczy zaś widzą wyraźnie, że siedzimy w miejscu. Odbierający sprzeczne sygnały mózg nie może się zdecydować. Efekt? Ból głowy, bladość, nudności, wymioty. Co robić? W samochodzie i autobusie siadaj z przodu, by widzieć wzniesienia i zakręty. Na statku siadaj pośrodku pokładu, w samolocie spece od medycyny lotniczej z Kansas radzą sadowić się przy prawym skrzydle, zaś w pociągu - najlepiej w przedziale dla niepalących, zgodnie z kierunkiem jazdy i przy oknie. Do tego tabletka aviomarinu (uwaga: powoduje senność i nie można po nim prowadzić samochodu!) czy homeopatyczne cocculine i możemy podróżować bez strachu. Przeziębienie zażegnane W podręcznej
apteczce nie może także zabraknąć leków przeciwbólowych. Przydadzą się w wielu sytuacjach. Może to być apap, panadol czy codipar, bez różnicy - substancją aktywną we wszystkich tych preparatach jest paracetamol. Warto to sprawdzić na ulotce, by nie brać jednocześnie kilku leków, które różnią się jedynie nazwą, a nie składem chemicznym. Przeciw przeziębieniu możemy się też zaopatrzyć w gripex, rutinoscorbin, aspirynę czy jej polski odpowiednik - polopirynę (tych dwóch ostatnich nie wolno podawać małym dzieciom!). W wakacyjnym niezbędniku zawsze przydatna będzie sól fizjologiczna w małych, jednorazowych opakowaniach, która może się przydać zarówno do wypłukania z oka piasku, jak i zakraplania zakatarzonego nosa. Do tego kilka praktycznych przyborów: ze trzy pary jednorazowych rękawiczek, małe nożyczki, termometr, jednorazowe igły (przydatne do wyjmowania drzazgi, żądła pszczoły czy przekłuwania bąbli na otartych stopach), przyrząd do usuwania ze skóry kleszczy (do kupienia w każdej aptece) - i możemy wybrać
się w podróż. Tylko... czy starczy nam teraz miejsca w bagażu na aparat fotograficzny, kąpielówki i przewodnik? Nie panikujmy. Dostosujmy swoją apteczkę do miejsca, w które jedziemy, i sposobu, w jaki chcemy spędzić wakacje. Jedno jest pewne - krem z filtrem i woda utleniona przydadzą się każdemu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)