YouTube ulega żądaniom japończyków
Według przedstawicieli organizacji JASRAC, zajmującej się zbiorową ochroną praw autorskich, serwis YouTube przyznał, że wciąż znaleźć można w nim chronione materiały i postanowił kolejny raz zająć się ta sprawą. Satochi Watanabe z JASRAC stwierdził, że YouTube zgodziło się z wszystkimi zarzutami organizacji i postanowiło spełnić jej żądania.
O konflikcie JASRAC ( The Japanese Society for Rights of Authors, Composers and Publishers ) z YouTube pisaliśmy już wielokrotnie ( patrz: "YouTube kasuje pliki" - http://www.idg.pl/news/101347/100.html i "Japończycy znów atakują Youtube" - http://www.idg.pl/news/103421.html ). Ostatnie doniesienia wskazywały na to, że producenci audiowideo z kraju kwitnącej wiśni łatwo nie odpuszczą. Na odpowiedź YouTube miał czas do 15 grudnia, i tylko nieznacznie przekroczył ten termin. Według jednego z wysoko postawionych pracowników JASRAC, Satoshiego Watanabe, odpowiedź przyszła w miniony weekend.
18.12.2006 12:30
Watanabe nie zaprezentował wspomnianej odpowiedzi, twierdzi jednak, że podpisali się pod nią Chad Hurley, CEO i Steven Chen, CTO YouTube. Według niego, szefowie YouTube zobowiązali się spełnić wszystkie żądania JASRAC, w tym umieszczenie informacji po japońsku i zwiększenie kontroli nad umieszczanymi na stronie materiałami.