Wzrost cen ropy to wynik spekulacji?
Obserwowany obecnie rekordowy wzrost cen ropy na światowych rynkach jest w dużej mierze wynikiem spekulacji - uważa sekretarz generalny organizacji krajów-eksporterów ropy Maizar Rahman.
23.08.2004 | aktual.: 23.08.2004 20:26
Rahman powiedział, że kraje zrzeszone w OPEC zrobią wszystko co w ich mocy, by zapewnić ciągłość dostaw i uspokoić rynki.
Jego zdaniem zwyżka cen nie wynika tylko ze wzrostu popytu, który jest wynikiem wzrostu gospodarczego, zwłaszcza obserwowanego w Indiach i Chinach. W grę wchodzą - powiedział Rahman - czynniki "geopolityczne", jak na przykład napięta sytuacja w Wenezueli, Nigerii i Iraku. Kraje te są znaczącymi eksporterami ropy naftowej.
Całokształt czynników zaowocował spekulacją na rynku i 10-15 dolarów na baryłce to jest, powiedzmy sobie, rezultat (...) spekulacji - zauważył Rahman.
OPEC nie może w żaden sposób przeciwdziałać spekulacji, ale dokłada wysiłków, by zapewnić na rynkach odpowiednie dostawy - dodał.
Produkujemy 29,5 mln baryłek dziennie, czyli o dwa miliony więcej, niż zakładają limity OPEC - podkreślił. Przypomniał, że limity te, ustalane przez członków kartelu w celu kontrolowania cen, zostały w 2003 roku podwyższone w sumie o 3,7 mln baryłek dziennie.
O godz. 18:00 czasu warszawskiego na giełdzie nowojorskiej baryłka ropy w dostawach na październik kosztowała 46,21 dol., w Londynie zaś - 43,40 dol.