Wzrasta zainteresowanie firm pracowniczymi programami emerytalnymi

Z trwających obecnie badań wynika, że w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła grupa firm, które już prowadzą lub chcą prowadzić pracownicze programy emerytalne (PPE) - poinformował podczas wtorkowego seminarium członek zarządu firmy doradczej Mercer Human Resource Consulting, Krzysztof Nowak.

14.09.2004 15:05

Mercer przeprowadza od kilku lat badania rynku PPE rozsyłając ankiety do ok. 1000 największych firm. Choć nie wszyscy przedsiębiorcy odpowiadają na ankietę, to o ile z odpowiedzi udzielonych w 2003 r. wynikało, że 27,5 proc. firm prowadziło lub zamierzało utworzyć PPE, z tegorocznych odpowiedzi wynika, że ta grupa stanowi już 50,9 proc. firm.

PPE, które są elementem tzw. trzeciego filaru systemu emerytalnego, to programy funkcjonujące na podstawie ustawy z 1997 roku. 1 września 2004 roku weszła w życie nowelizacja tej ustawy. W ramach PPE pracodawcy mogą finansować pracownikom dodatkową emeryturę, wpłacając środki do pracowniczego funduszu emerytalnego, funduszy inwestycyjnych lub zawrzeć umowę z firmą ubezpieczeń na życie. Oszczędzanie w PPE jest dobrowolne.

Według danych Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE), która zgodnie z ustawą rejestruje PPE, dotychczas zarejestrowano tylko 316 PPE, z czego działa 264. 52 programy zostały wykreślone z rejestru, m.in. ze względu na połączenia firm, w których PPE działały.

"Te osiągnięcia nie są na miarę oczekiwań" - powiedział przewodniczący KNUiFE Jan Monkiewicz. Dodał, że na świecie fundusze zgromadzone w ramach dobrowolnych oszczędności emerytalnych wynoszą ok. 10 bln dolarów, czyli ok. 50 proc. aktywów rynku finansowego na świecie.

Monkiewicz podkreślił, że w krajach rozwiniętych oszczędności emerytalne stanowią równowartość znacznej części PKB. Na przykład w Szwajcarii i Holandii - ponad 100 proc. PKB, w Wielkiej Brytanii i Islandii - ok. 75 proc. PKB, w USA i Kanadzie - ok. 50 proc. PKB.

Monkiewicz zwrócił też uwagę, że obecnie w Polsce przeciętna emerytura wynosi 1100 zł, a ponad 60 proc. emerytów otrzymuje miesięcznie świadczenia poniżej 1000 zł, stąd konieczność gromadzenia dodatkowych oszczędności emerytalnych.

Nowak powiedział, że powodem obecnego zwiększonego zainteresowania PPE może być konieczność przekształcenia w te programy ok. 6 tys. grupowych ubezpieczeń na życie funkcjonujących w firmach. Pracodawcy muszą dokonać takiego przekształcenia do końca 2004 r., jeśli nie chcą utracić możliwości odliczania składek od podstawy wymiaru składek na ZUS.

Jednak możliwe jest również, że po ostatnich latach gorszej koniunktury, gdy przedsiębiorstwa nie chciały tworzyć PPE, "firmy mówią, że było ciężko, a obecnie chcą powiedzieć pracownikom, że jest trochę lepiej" - powiedział Nowak, wyjaśniając przyczyny wzrostu zainteresowania PPE.

Według badań firmy Mercer, obecnie firmy chcące utworzyć PPE najbardziej interesują się umowami z towarzystwami funduszy inwestycyjnych (35,7 proc. wskazań), w drugiej kolejności wskazują na wybór pracowniczego funduszu emerytalnego (25 proc.), a w trzeciej kolejności - umowy z ubezpieczycielami na życie (17,9 proc.).

Jako przyczyny braku zainteresowania tworzeniem PPE, firmy ankietowane przez Mercer wskazują: niewystarczające zachęty finansowe (ulgi w ZUS i zachęty podatkowe - ok. 60 proc. wskazań), brak zainteresowania ze strony pracowników (ok. 48 proc wskazań) i sformalizowana procedura tworzenia PPE (ok.41 proc. wskazań). Tylko ok. 18 proc. firm wskazało, jako przyczynę nie tworzenia PPE, sytuację ekonomiczną przedsiębiorstwa. (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)