Wznowiony przewód sądowy w procesie Sośnierza
Sąd Rejonowy w Katowicach postanowił wznowić przewód sądowy w procesie b. dyrektora Śląskiej
Regionalnej Kasy Chorych, obecnie posła PiS Andrzeja Sośnierza.
Prokuratura zarzuca mu, że kierowana przez niego w latach 2003-
2005 spółka Śląska Opieka Medyczna (ŚOM) prowadziła działalność
ubezpieczeniową, bez wymaganego zezwolenia.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 16:14
Sąd postanowił, zgodnie z wnioskami obrony, przeprowadzić jeszcze jeden dowód dotyczący funkcjonowania pana Sośnierza w spółce Śląska Opieka Medyczna i dopiero po ponownym zamknięciu przewodu sądowego będzie ogłoszony wyrok- powiedział obrońca Sośnierza mec. Grzegorz Długi. Sam Sośnierz, który przyszedł do sądu przekonany, że wysłucha orzeczenia, powiedział dziennikarzom, że jest nieco zdezorientowany całą sytuacją.
Oskarżyciel wnosił o ukaranie Sośnierza grzywną w wysokości 2 tys. zł. Sośnierz uważa zarzuty za absurdalne i oczekuje wyroku uniewinniającego. Zdaniem obrony, akt oskarżenia opiera się na przepisie, który już nie istnieje. ŚOM nie prowadziła działalności ubezpieczeniowej, a jedynie abonamentową naáwybrane usługi medyczne - uważa obrona.
Jak mówił Sośnierz, cała sprawa rozpoczęła się w 2003 roku po doniesieniu kierownictwa śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak mówił, jest zaskoczony, że znalazła finał przed sądem. W Polsce funkcjonuje w tej chwili ok. 200 firm abonamentowych, nasza jest chyba jedną z najmniejszych. Wiele firm funkcjonuje od 10 lat i nikt takiego zarzutu nie podniósł - powiedział Sośnierz.
Zanim uruchomiłem tę działalność na wszelki wypadek przestawiłem zamiar podjęcia tej działalności i jej zakres w NFZ, gdzie nie spotkało się to z jakimś oporem. Rozmawiałem w tej sprawie bezpośrednio z panem dyrektorem Piekarskim (szef śląskiego oddziału NFZ), ale widać, że po namyśle stwierdzono, iż jest powód, aby po raz kolejny Andrzeja Sośnierza próbować zrobić przestępcą - dodał poseł.
Ze sprzedaży abonamentowej w ŚOM - mówił Sośnierz - korzystali pacjenci, którzy "w trybie szczególnym" chcieli uzyskać dodatkowe usługi medyczne. W abonamencie płaci się za konkretne usługi, a nie za ubezpieczenie od ryzyka wystąpienia jakiegoś zdarzenia. To sprzedaż ryczałtowa konkretnych usług medycznych, nie związana z ubezpieczeniem od zachorowania- wyjaśniał poseł.
Zaprzeczył zarzutom, że klienci ŚOM byli faworyzowani w publicznej służbie zdrowia. Teraz, jak dodał, ŚOM nie rozszerza już działalności abonamentowej. Z kierowania spółką Sośnierz zrezygnował po wyborach.
Andrzej Sośnierz nie po raz pierwszy zasiadł na ławie oskarżonych. W październiku ub. roku katowicki sąd okręgowy uniewinnił go od zarzutu niegospodarności w czasach, kiedy kierował Śląską Kasą Chorych. Zdaniem oskarżenia, Sośnierz naraził Kasę na 3,3 mln zł, bo zaniechał poszukiwania reklamodawców, chętnych do ogłaszania się na wprowadzonych przez Kasę chipowych kartach ubezpieczenia zdrowotnego, które na Śląsku zastąpiły tradycyjne książeczki zdrowia. Prokuratura, która żądała dla Sośnierza dwóch lat więzienia w zawieszeniu, grzywny oraz zakazu sprawowania stanowisk w oddziałach NFZ przez trzy lata, złożyła apelację.
W ostatnich wyborach Sośnierz startował do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej. W okręgu katowickim uzyskał najwyższe poparcie - ponad 54 tys. głosów. Na początku tego roku, po konflikcie z politykami PO, przystąpił do klubu PiS. Przed wyborami jego nazwisko wymieniano wśród kandydatów na stanowisko ministra zdrowia, a później szefa NFZ.