Wyzysk pracowników w Wielkiej Brytanii
Brytyjska centrala związkowa TUC opublikowała raport, w którym opisuje przypadki skrajnego wyzysku pracowników. Raport stwierdza, że wyzysk grozi dwóm milionom osób zatrudnionym w niektórych sektorach brytyjskiej gospodarki.
08.05.2008 | aktual.: 08.05.2008 08:12
Badania Centrali TUC wskazują, że w niektórych barach szybkiej obsługi personel pracuje po 70 godzin tygodniowo, w wykonywanej w domu pracy nakładczej stawki wynoszą niekiedy zaledwie funta za godzinę, a pomoce domowe są nierzadko wyzyskiwane seksualnie.
Brytyjska federacja związkowa określa to jako "narodowy skandal".
Raport zwraca też uwagę na nagminną i legalną formę wyzysku: trzy czwarte badanych firm wolało pracowników tymczasowych, wynajętych poprzez agencje pracy, którym można płacić znacznie mniej niż etatowym i których można zwolnić z godziny na godzinę.
Brytyjski rząd obiecał, że tego lata zwoła forum w sprawie tego rodzaju zagrożeń na rynku pracy.
Kwestią wyzysku Polaków w Wielkiej Brytanii zainteresował się też polski rząd. W czwartek w ambasadzie RP odbędzie się narada w sprawie cieszących się często złą sławą tak zwanych "gang-masters", czyli brygadzistów. W niektórych gałęziach gospodarki - zwłaszcza w rolnictwie - odpowiadają oni za zorganizowanie ekip pracowniczych, włącznie z zabezpieczeniem ich zakwaterowania i wyżywienia, dojazdów do pracy i ubezpieczeń oraz za podział zarobków między robotników.