Wyższe podatki za handel mieszkaniami
Ministerstwo Finansów chce wyżej opodatkować handel domami i mieszkaniami. Proponowane zmiany mają wejść w życie od początku przyszłego roku - podaje "Rzeczpospolita".
21.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 12:52
Minister finansów Zyta Gilowska w trosce o zwiększenie dochodów państwa zaproponowała zmiany w podatkach od sprzedawanych mieszkań i domów. Nie ujawniła jednak, że nawet jeśli zechcemy kupić inne lokum, to w większości przypadków i tak będziemy musieli zapłacić fiskusowi opłatę od transakcji.
Teraz musimy odprowadzić do państwowej kasy 10% uzyskanej kwoty, ale tylko gdy sprzedajemy lokal wcześniej niż pięć lat od końca roku, w którym kupiliśmy mieszkanie - przypomina dziennik. Fiskus nie zażąda pieniędzy, jeżeli całą sumę przeznaczymy na cele mieszkaniowe.
Jeżeli parlament zgodzi się na propozycję resortu finansów, którą zaaprobował już rząd, będziemy płacić 19% podatek od dochodu. Nie będzie też ograniczenia czasowego - haracz trzeba będzie odprowadzić niezależnie od tego, kiedy kupiliśmy nieruchomość. Oczywiście pod warunkiem, że staliśmy się właścicielem mieszkania, gdy ustawa już obowiązywała - czyli dotyczyć to będzie nieruchomości zakupionych po 31 grudnia 2006 roku.
Tak jak poprzednio, są wyjątki, w przypadku których fiskus o podatek się nie upomni. Ale jest ich dużo mniej niż obecnie. Będziemy mogli uniknąć podatku pod warunkiem, że złożymy oświadczenie o przekazaniu pieniędzy na inne mieszkaniowe cele. Określa je ustawa. Przepis mówi o uniknięciu opłaty w wypadku, gdy kupujemy spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu albo budynek mieszkalny lub jego część. Zwolnienie dotyczy też zamiany nieruchomości oraz sprzedaży lokali, które otrzymaliśmy w formie spadku i darowizny.
Z opłaty na rzecz państwa nie zwolni nas też kupno mieszkania od dewelopera czy najpopularniejsze chyba dziś na rynku kupno własnościowego lokalu spółdzielczego - czytamy w "Rzeczpospolitej". (PAP)