Wywiad szpiegował opozycję - wielka afera
Prokurator generalny Kolumbii, Mario Iguarán, wezwał do stawienia się na przesłuchanie czterech byłych dyrektorów wywiadu. Podejrzani są oni o udział w nielegalnej inwigilacji opozycji, mediów i sędziów.
Mario Iguarán chce przesłuchać czterech byłych dyrektorów kolumbijskiej organizacji wywiadowczej DAS (Departamento Administrativo de Seguridad): Jorge Noguera, Andrésa Peñate, Maríę del Pilar Hurtado i Joaquína Polo. Wszyscy oni byli wybrani przez prezydenta Alvaro Uribe, który pełni swój urząd od 2002 roku.
W październiku 2008 roku Kolumbię zaszokowało przyznanie się DAS do tego, iż szpiegował członków opozycji. Sytuacja ta zmusiła - jedną z wezwanych na przesłuchanie - Marię Hurtado do rezygnacji. Jej poprzednik, Jorge Noguera, w 2005 roku przyznał się do utrzymywania kontaktów z członkami prawicowych organizacji paramilitarnych. Dziś oczekuje na proces.
Biuro prokuratora przesłuchuje aktualnie także 30 innych byłych i aktualnych pracowników DASu oraz kolumbijskiego Banku Centralnego, który, według oskarżeń, przekazywał wywiadowi poufne informacje finansowe bez nakazu sądowego.
Kolumbijskie Watergate
Jest to kolejny z serii skandali wstrząsających kolumbijską sceną polityczną. Zagrożenie ze strony wywiadu wyraża nie tylko opozycja, lecz także władza sądownicza i media. DAS jest podejrzewany o szeroko zakrojoną inwigilację sędziów i dziennikarzy krytycznych wobec Uribe.
Uribe ogłosił 28 maja, iż organizacja wymaga przeprowadzenia pilnych reform. Jest to kolejna taka zapowiedź od czasu ujawnienia skandalu w październiku 2008 roku, który nazywany jest "kolumbijskim Watergate”. W kwietniu bieżącego roku aktualny dyrektor DASu, Felipe Muñoz, zdymisjonował 11 urzędników oraz zapowiedział restrukturyzację wywiadu. Opozycja uważa, iż są to zmiany kosmetyczne.
Kolejnym czynnikiem zaogniającym sytuację jest pochodzenie sprzętu, który DAS używał do inwigilacji opozycji. W większości został on dostarczony przez USA w ramach współpracy między Stanami a Kolumbią.
Michał Staniul