Wytykanie błędów za wypadek premiera
Sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa Tomasz Hypki uważa, że komisja badająca przyczyny wypadku rządowego śmigłowca z premierem na pokładzie wytknie załodze błędy, które doprowadziły do katastrofy samolotu.
22.01.2004 | aktual.: 22.01.2004 11:25
Ekspert powiedział, że głównym błędem załogi kierowanej przez majora Marka Miłosza było niewłączenie przy starcie ręcznego trybu ogrzewania wlotów powietrza do silników.
"Nieoficjalnie wiadomo, że ustalenie komisji jest takie, że nie wszystkie procedury były przestrzegane w czasie lotu" - dodał ekspert. Według tych ustaleń pilot nie zapoznał się z prognozą pogody i dlatego instalacja przeciwoblodzeniowa pracowała w trybie automatycznym, a nie ręcznym - jak powinna.
Jednak według Tomasza Hypkiego załoga nie poniesie z tego tytułu poważnych konsekwencji, chociaż za naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lotniczym grozi nawet kara więzienia.
_ "Finał tej historii, był - można powiedzieć - dobry, a błędy drobne"_ - powiedział ekspert. Na to, że wnioski komisji nie będą "zbyt daleko idące" ma też - zdaniem Hypkiego - wpływ nienaganny przebieg kariery majora Miłosza i opinia, że jest świetnym pilotem.
W piątek komisja badająca przyczyny wypadku z czwartego grudnia ma przedstawić raport ze swoich prac.