Wyszedł ćwiczyć kondycję w góry - o mało nie zginął
W Tatrach odnaleziono mężczyznę, który zaginął wczoraj w nocy. W chwili odnalezienia był wychłodzony, ale - jak podkreślają ratownicy - znajdował się w bardzo dobrym stanie, jak na panujące wokół warunki.
05.02.2006 | aktual.: 06.02.2006 09:50
Wczoraj wojskowy pilot wyruszył w góry ćwiczyć kondycję. Mężczyzna wyszedł z bazy wojskowej na Groniku z zamiarem dojścia na Czerwone Wierchy. Gdy nie wrócił na noc, żołnierze zaalarmowali TOPR. Dziś na poszukiwania wysłano śmigłowiec.
TOPR-owcy zaczęli przeszukiwać cały czerwony szlak od Doliny Kościeliskiej w stronę Czerwonych Wierchów. W końcu znaleźli wydeptane ślady i po nich trafili na mężczyznę.
Pilot przebywa w szpitalu, jego stan lekarze określają jako stabilny. Mężczyzna może mówić o ogromnym szczęściu, że przy tak niskich temperaturach przetrwał noc w Tatrach i skończyło się na stosunkowo niegroźnych obrażeniach.