Wysyp wniosków o licencję na działaność maklerską?
Znowelizowane prawo o publicznym obrocie
papierami wartościowymi zawiera nową definicję działalności
maklerskiej. Niewykluczone, że wszystkie firmy pośredniczące w
handlu kontraktami terminowymi, opcjami czy swapami walutowymi
albo na stopy procentowe, będą musiały uzyskać licencję maklerską.
W przeciwnym razie mogą być zmuszone do rezygnacji z
dotychczasowej działalności - informuje "Parkiet".
Gazeta przytacza, że znowelizowane prawo o publicznym obrocie, które wchodzi w życie 1 maja, stanowi, że przepisy ustawy stosuje się do instrumentów finansowych (zostały szczegółowo zdefiniowane) dopuszczonych do publicznego obrotu lub na rynek regulowany.
"Taki zapis sugeruje, że spod wszystkich rygorów uchwalonej już przez parlament ustawy, wyłączone są np. instrumenty walutowe oferowane przez platformy działające poza rynkiem publicznym. Obawiam się jednak, że to wcale nie musi być prawda" - wskazują w "Parkiecie" brokerzy oferujący kontrakty walutowe.
Dyrektor Departamentu Domów Maklerskich Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) Marek Szuszkiewicz, przyznaje w Parkiecie, że po zmianie ustawy niektóre firmy będą zobligowane do uzyskania licencji KPWiG na działalność maklerską, jeśli będą chciały kontynuować działalność.
_ "Jest to związane z rozszerzeniem katalogu instrumentów finansowych zgodnie z wymogami dyrektywy o świadczeniu usług inwestycyjnych m.in. o kontrakty i opcje na waluty oraz swapy"_ - przyznaje Marek Szustakiewicz. "Oczywiście nie wiemy, ile firm o taka licencję wystąpi. nowe przepisy obejmują jednak pewne grono przedsiębiorstw zajmujących się pośrednictwem na rynku finansowym" - dodaje.
Według "Parkietu" nieoficjalnie przedstawiciele KPWiG przyznają, że to "pewne grono" może liczyć co najmniej kilkadziesiąt przedsiębiorstw.