Wystąpił z Kościoła - GIODO może chronić jego dane
Generalny inspektor ochrony danych osobowych może nadzorować, czy dane osób, które skutecznie wystąpiły z Kościoła, są chronione - orzekł NSA. Uprawnienia GIODO nie sięgają tylko danych tych osób, którzy wciąż do Kościoła należą - wyjaśnił.
Wyrok zapadł w sprawie mężczyzny, który wystąpił z Kościoła katolickiego w 1992 r., co zostało formalnie potwierdzone w 2010 r. Z tego względu mężczyzna zwrócił się do proboszcza, by ten usunął jego dane z komputerowej bazy parafii.
Gdy nie dostał żadnej odpowiedzi, skierował sprawę do generalnego inspektora danych osobowych (GIODO). Do wniosku dołączył świadectwo chrztu, z którego wynikało, że formalnie wystąpił z Kościoła.
Generalny inspektor umorzył jednak postępowanie. Wyjaśnił, że nie może wydawać decyzji ani rozpatrywać skarg w sprawach dotyczących zbioru danych osób należących do Kościoła i przetwarzanych na jego potrzeby. Wynika to z ustawy o ochronie danych osobowych - tłumaczył. Może jedynie kontrolować proces przetwarzania danych i wzywać do wyjaśnień, a w tej sprawie proboszcz poinformował go, że w kartotece parafialnej nie ma danych mężczyzny.
Mężczyzna wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a sąd ją uwzględnił. Sąd nie zgodził się z GIODO, że nie może on rozpatrzyć wniosku, bo ustawa ogranicza jego uprawnienia w stosunku do zbiorów danych osób należących do Kościoła. Według sądu GIODO nie ustalił nawet stanu faktycznego tej sprawy - z góry przyjął, że skoro chodzi o dane osoby należącej do Kościoła, to nie może ich kontrolować.
Na skutek skargi kasacyjnej GIODO sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W trakcie piątkowej rozprawy mężczyzna twierdził, że ograniczenia, na które powołuje się GIODO, nie mają zastosowania w jego sytuacji, bo formalnie wystąpił on już z Kościoła. Na pytanie sędzi Małgorzaty Pocztarek, skąd zatem wiedział, że parafia przetwarza jego dane, wyjaśnił, że z ciekawości poprosił o swój akt chrztu, a z niego wynikało, że nadal jest katolikiem. Dopiero po interwencji katowickiej kurii, uzyskał potwierdzenie, że skutecznie wystąpił z Kościoła już w 1992 r.
Po wysłuchaniu stron NSA oddalił w piątek skargę GIODO. Sąd przypomniał, że w myśl ustawy o ochronie danych osobowych obowiązek rejestracji zbioru danych nie dotyczy administratorów danych dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego, przetwarzanych na potrzeby tego Kościoła lub związku. Wobec nich uprawnienia GIODO są ograniczone - potwierdził sąd.
Inaczej jest jednak - zdaniem NSA - gdy ktoś skutecznie wystąpił z Kościoła, bo w takiej sytuacji nie można mówić o "administrowaniu danymi dotyczącymi osób należących do Kościoła". W tym zakresie zatem GIODO ma prawo kontrolować sposób przetwarzania tych danych. Dlatego, dysponując informacjami z aktu chrztu oraz od samego proboszcza, GIODO powinien był przeprowadzić postępowanie w sprawie - stwierdził NSA. Wyrok jest prawomocny.
Pod koniec marca w Naczelnym Sądzie Administracyjnym ma zapaść wyrok w podobnej sprawie. Różnica jest jednak taka, że w tej sprawie skarżący nie wystąpił skutecznie z Kościoła katolickiego. NSA ma dopiero rozstrzygnąć, czy proboszcz ma wpisać do księgi chrztu, że wierny wystąpił z Kościoła. 14 marca sąd uznał, że sprawa jest skomplikowana i odroczył wydanie wyroku.