ŚwiatWyssana z palca historia o antysemickim incydencie

Wyssana z palca historia o antysemickim incydencie

Władze Brugii domagają się sprostowania i
przeprosin od belgijskiego miesięcznika żydowskiego "Joods
Actueel", który opisał historię amerykańskiego Żyda wyrzuconego z
kawiarni w tym popularnym wśród turystów mieście na północy Belgii
- podał w piątek dziennik "Le Soir".

29.02.2008 | aktual.: 29.02.2008 20:02

Na widok jarmułki na głowie 64-letniego Marcela Kalmanna kelner miał wykrzyknąć: "Tutaj nie obsługujemy Żydów, wynocha".

Z relacji "Joods Actueel" wynikało, że ten Żyd urodzony w hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz udał się wtedy na komisariat policji, gdzie jeden z funkcjonariuszy dał do zrozumienia, że nie wierzy w całą historię i odmówił przyjęcia jego skargi po angielsku. Gdy Kalmann powiedział, że chce się poskarżyć na antysemityzm, miał usłyszeć, że "coś takiego w Belgii nie istnieje".

Zbulwersowany incydentem burmistrz Brugii Patrick Moenaert wraz z miejscowym ośrodkiem informacji turystycznej sprawdzili fakty. Okazało się, że owszem, Kalmann był w kawiarni przy rynku, ale nie został z niej wyrzucony - doszło natomiast do awantury, gdy zobaczył rachunek za kawę w wysokości 6,50 euro.

Ponadto, wbrew temu, co pisał "Joods Actueel", Kalmann nie jest ani Amerykaninem, ani profesorem, wielokrotnie natomiast był bohaterem pierwszych stron gazet w Holandii, gdzie trafiał dzięki innym wymyślonym przez siebie historiom - pisze "Le Soir".

Burmistrz Brugii, w trosce o dobre imię swojego miasta, domaga się więc od "Joods Actueel" sprostowania i przeprosin za opublikowanie "mylących i niesprawiedliwych informacji". Szefostwo miesięcznika deklaruje, że chętnie to uczyni, ale dopiero kiedy będą znane wyniki dochodzenia prowadzonego po złożeniu przez Kalmanna skargi na pracę policji.

Władze malowniczej, pełnej średniowiecznych zabytków Brugii, która jest jedną z największych belgijskich atrakcji turystycznych i co roku przyciąga rzesze turystów z całego świata, są bardzo wyczulone na wszelkie kwestie rasizmu i antysemityzmu. Rok temu zamknięto tam m.in. lokal, w którym pochodzący z Gabonu klient został brutalnie pobity przez skinheadów. Nie zmienia to faktu że Brugia, obok Antwerpii, jest głównym ośrodkiem flamandzkiego nacjonalizmu.

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)