Wysoki limit połowów na rzadką rybę
Rybacy mają już dość bezsensownych przepisów i limitów na odłów ryb. Szczególnie kiedy chodzi o rybę, której... właściwie nie ma. Gładzica, bo o niej mowa spędza od dłuższego czasu sen z powiek właścicieli kutrów i łodzi rybackich, bo w tym roku mogą złowić jej aż po pięć i pół tony!
- Problem w tym, że w naszej części Bałtyku ta ryba występuje rzadko - mówi Zenon Miszewski, armator USt-121. - Więcej jest jej w zachodnim Bałtyku. Zamiast niej wolelibyśmy dorsza.
Armatorzy z Ustki mówią, że o przyznanie takiego limitu połowowego na gładzice nie występowali. Tymczasem Komisja Europejska przyznała każdej z jednostek prawo do odłowienia ogromnej ilość tej rzadkiej ryby. - To świadczy o fachowości naszych negocjatorów, którzy uzgadniali z Komisją Europejską tegoroczne limity połowowe - dodają inni rybacy.
Zbigniew Karnicki, dyrektor Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni radzi rybakom by przyznane limity odstąpili kolegom z portów w Kołobrzegu czy Świnoujściu.