Wyrzucą policjantów na bruk?
Policja i władze Gdyni mogą stanąć przed nie lada problemem. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę prezydenta miasta na decyzję ministra infrastruktury - korzystną dla spadkobierców właścicieli nieruchomości, w której się dziś mieści Komenda Miejska Policji w Gdyni.
03.12.2009 | aktual.: 03.12.2009 16:12
O sprawie roszczeń spadkobierców dawnych właścicieli biurowca zrobiło się głośno już kilka lat temu. Spółka Bergtrans straciła tę nieruchomość w 1954 roku , po wywłaszczeniu jej przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Po latach, w 2003 roku, spadkobiercy rozpoczęli batalię o odzyskanie budynku.
Początkowo jednak sądy, a później też minister, odmawiały uznania decyzji o wywłaszczeniu za nieważną. W listopadzie 2007 roku sytuacja się jednak diametralnie zmieniła. Najpierw Naczelny Sąd Administracyjny, po skardze kasacyjnej spółki, uchylił wcześniejsze decyzje w tej sprawie. Ponad rok temu minister infrastruktury unieważnił z kolei samo wywłaszczenie. Miasto odwołało się od tej decyzji, ale kilka miesięcy temu minister podtrzymał ją. Urzędnicy złożyli więc skargę do WSA w Warszawie, a ten właśnie ją oddalił.
- W ustnym uzasadnieniu sąd podkreślił, iż skarga prezydenta Gdyni, w świetle prawomocnego wyroku NSA oraz obowiązujących przepisów prawa, jest oczywiście nieuzasadniona - twierdzi mecenas Piotr Boroń, pełnomocnik spadkobierców.
Od decyzji ministra miasto się odwołało, twierdząc, że minister się pomylił. Argumenty urzędników były proste. Twierdzili, że cel publiczny wywłaszczenia cały czas jest realizowany. Dodawali także, iż roszczenie jest bezzasadne, bo osoba, która z nim wystąpiła, nie może być reprezentantem spółki Bergtrans, gdyż spółka ta... nie istnieje.
Decyzję WSA komentują teraz bardzo lakonicznie. - Ograniczę się do stwierdzenia, że prezydent Gdyni będzie składał skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W tej sprawie utrzymujemy też stały kontakt z policją - mówi Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej w gdyńskim magistracie.
Do sprawy dość spokojnie podchodzą też sami policjanci.
- Komendant wojewódzki policji w Gdańsku jest już po wstępnych rozmowach z przedstawicielami miasta. Sprawa dotycząca budynku jest cały czas w toku, ale gdyby zaszła konieczność zmiany siedziby gdyńskiej komendy, zapewniono nas, że wspólnie będziemy szukać konstruktywnych rozwiązań - mówi nadkom. Jan Kościuk, rzecznik prasowy KWP w Gdańsku.
Jest plan B
Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni: - Póki możliwości procesowe w sprawie nieruchomości przy ulicy Portowej nie zostały wykorzystane, nie można wyciągać żadnych pochopnych wniosków. Jeżeli się jednak okaże że, jak to się kiedyś ładnie mówiło - zostaniemy pokonani prawem, to na pewno nie zostawimy policji samej. Mamy zarys planu awaryjnego, wiemy, jakie są oczekiwania policji odnośnie ewentualnych lokalizacji nowej komendy, jednak na razie czekamy na dalsze rozstrzygnięcia procesowe.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/DziennikBaltycki: Milionowa tona ziarna w gdyńskim porcie