PolskaWyrok za zabójstwo aptekarki po 17 latach

Wyrok za zabójstwo aptekarki po 17 latach

Na kary 25 i 15 lat więzienia skazał we
wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku trzech zabójców
emerytowanej aptekarki. Skazani zabili ją w 1989 roku w czasie
napadu rabunkowego.

05.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 17:51

51-letni dziś Jerzy U. został skazany na 25 lat więzienia. Taką sama karę sąd wymierzył 45-letniemu Mariuszowi P. Jego brata, Sławomira P., który miał mniejszy udział w zbrodni, sąd skazał na 15 lat pozbawienia wolności.

Sąd wymierzył dokładnie takie kary, jakich w mowie końcowej domagał się prokurator Tomasz Walendziak.

Obrońcy wnosili o łagodne potraktowanie swoich klientów, powołując się na to, iż oskarżeni przez kilkanaście lat żyli "z brzemieniem tej zbrodni". Obrona wnosiła również o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem zagrożone niższą karą pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Ten wniosek nie został jednak uwzględniony.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Żółć powiedział, że "skazani dopuścili się tak brutalnego zabójstwa, iż nikomu nie życzy oglądania zdjęć zmasakrowanych zwłok ofiary."

Wyrok jest nieprawomocny. Obrona zapowiedziała apelację.

Jerzy U. oraz bracia P. na ławę oskarżonych trafili w zeszłym roku dzięki funkcjonariuszom z utworzonego w Komendzie Wojewódzkiej w Gdańsku wydziału "Archiwum X", który zajmuje się niewyjaśnionymi dotąd przestępstwa z przeszłości. Zabójstwo 76-letniej Marianny P. aptekarki ze Słupska Marianny P. było pierwszym, zakończonym sukcesem, śledztwem zespołu "Archiwum X".

Do zabójstwa doszło w nocy z 15 na 16 września 1989 r. Wieczorem do drzwi znajdującego się w kamienicy przy Wojska Polskiego w Słupsku mieszkania Marianny P. i jej 81-letniej siostry zapukał mężczyzna podający się za pracownika gazowni. Po odczytaniu stanu licznika mężczyzna wyszedł. Chwilę później zapukał jeszcze raz. Kiedy Marianna P. otworzyła mu drzwi, wtargnął do mieszkania z dwoma innymi mężczyznami. Marianna P. została zakneblowana i przywiązana do fotela. Mężczyźni skrępowali również jej siostrę. Przez kilka godzin bandyci znęcali się nad kobietami, żądając wydania pieniędzy i kosztowności.

Marianna P. nie przeżyła tortur polegających na kopaniu, biciu po twarzy, duszeniu i przypalaniu gorącym nożem. Jej siostra przeżyła napad, bo w trakcie tortur straciła przytomność.

Z mieszkania kobiet sprawcy wynieśli zegarek na łańcuszku, olejny obraz i lampowe radio oraz 30 tys. złotych w gotówce, czyli 30 złotych w przeliczeniu na obecne pieniądze. O zabójstwie Marianny P. policję zawiadomiła listonoszka, która 16 września rano przyszła do jej mieszkania.

W trakcie oględzin mieszkania policjanci zabezpieczyli 73 różnego rodzaje dowody i ślady, m.in. linie papilarne oraz niedopałki palonych przez bandytów papierosów. Choć w kręgu podejrzanych znalazł się wówczas jeden ze skazanych we wtorek mężczyzn, policja nie była w stanie dopasować do niego zabezpieczonych śladów. Prokuratura umorzyła śledztwo.

Postępowanie wznowiono dopiero w lipcu ub. roku, gdy funkcjonariusze z "Archiwum X" dopasowali zabezpieczone w 1989 r. ślady do zatrzymanego na tej podstawie i tymczasowo aresztowanego Jerzego U. Wpadł on dzięki komputerowemu systemowi AFIS służącemu do identyfikacji linii papilarnych i ustalonemu przez zespół naukowców z Akademii Medycznej w Gdańsku kodowi genetycznemu zabójców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)