Wyrok w procesie psychologa Andrzeja S. możliwy już w grudniu
Niewykluczone, że wyrok w sprawie Andrzeja
S. zapadnie w grudniu - poinformował Jerzy Podgórski,
wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, przed którym
toczy się proces znanego psychologa, oskarżonego o czyny
pedofilskie.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 19:30
Andrzej S. jest oskarżony o "doprowadzenie nieletnich poniżej lat 15 do poddania się innym czynnościom seksualnym" oraz udostępnianie im "treści pornograficznych". Odpowiada też za utrwalanie pornografii dziecięcej na różnych nośnikach i rozpowszechnianie jej m.in. w Internecie. Za zarzucone mu czyny grozi do 10 lat więzienia.
Podczas piątkowej rozprawy zeznania w charakterze świadków złożyły trzy kobiety. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, wiadomo tylko, że jedna z nich jest policjantką, inna pracuje w fundacji pomagającej dzieciom. Jednak według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sądu, ich profesje nie były powodem przesłuchania.
Żadna z kobiet nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Zrozumcie, to dla mnie bardzo trudne - powiedziała jedna z nich.
Jestem wstrząśnięty przebiegiem rozprawy - powiedział mec. Witold Leśniewski, pełnomocnik Barbary T., matki jednego z dzieci, które według prokuratury skrzywdził Andrzej S. Zeznania kobiet określił jako bardzo istotne dla sprawy i szokujące. Jego zdaniem, rozprawa toczy się na niekorzyść oskarżonego.
Barbara T., występująca w procesie w roli zarówno świadka, jak i oskarżyciela posiłkowego, nie została w piątek przesłuchana. Również ona nie chciała rozmawiać z przedstawicielami mediów. Wyszła z rozprawy roztrzęsiona, nie kryła łez.
Andrzej S. w czasie przerwy w rozprawie zasłabł i spadł ze schodów. Bardzo niepokoi mnie stan zdrowia mojego klienta. Cały czas się pogarsza. Liczę na to, że lekarze w areszcie zapewnią mu odpowiednie warunki, by ratować jego zdrowie - powiedział obrońca Andrzeja S. mec. Andrzej Senejko.
Termin następnej rozprawy sąd wyznaczył na 9 listopada.
Jak poinformował Jerzy Podgórski, na tej rozprawie oglądane będą taśmy wideo z zapisem przesłuchań dzieci, które według prokuratury miał skrzywdzić oskarżony. Opinie przedstawią też biegli psycholodzy, którzy uczestniczyli w tych przesłuchaniach. Prawdopodobnie zeznania złoży również Barbara T.
W następnym terminie rozprawy - 28 listopada - sąd zapozna się z opinią biegłego seksuologa.
Do tego momentu zostaną wyczerpane wszystkie czynności dowodowe wnioskowane przez prokuratora w akcie oskarżenia. To oznacza, że jeśli nie będzie nieprzewidzianych opóźnień, wyrok w tej sprawie może być ogłoszony na początku grudnia - powiedział Podgórski.
Dodał jednak, że obrońca Andrzeja S. chce zgłosić kolejny wniosek dowodowy, a to oznacza, że jeśli sąd przychyli się do niego, to w procesie przesłuchani zostaną kolejni świadkowie. Obrona już w piątek złożyła wniosek o ponowne skierowanie sprawy do prokuratury, lecz sąd nie zgodził się na to.
Do tej pory w procesie zeznawali m.in. biegli psychiatrzy i psycholodzy. Nie zakwestionowali oni poczytalności oskarżonego.
Latem 2004 r. na śmietniku niedaleko mieszkania Andrzeja S. na warszawskim Mokotowie policjanci znaleźli kilkaset zdjęć dzieci. Fotografie uznano za pornograficzne. Ten trop zaprowadził śledczych do psychologa. W jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią. Zdjęć miało być kilka tysięcy.
Proces od samego początku odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Wniosła o to prokuratura, by - podobnie jak w innych tego typu przypadkach - chronić dobro pokrzywdzonych dzieci, a także mieć na uwadze ochronę dobrych obyczajów.