PolskaWyrok w procesie Kiszczaka - w styczniu

Wyrok w procesie Kiszczaka - w styczniu

Najprawdopodobniej w styczniu 2004 r. zapadnie wyrok w procesie b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni "Wujek" na początku stanu wojennego w grudniu 1981 r.

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął ostatnią czynność przed zamknięciem przewodu sądowego - zaliczanie akt do materiału spawy. W następnym terminie, 10 grudnia, przewód ma być zamknięty, a końcowe wystąpienia mają wygłosić prokurator oraz oskarżyciele posiłkowi i ich pełnomocnicy. 9 stycznia głos ma zabrać obrońca i sam oskarżony. Potem, już w innym terminie - maksymalnie do tygodnia, zapadnie wyrok.

Według aktu oskarżenia, Kiszczak jako szef MSW "sprowadził powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając 13 grudnia 1981 r., pierwszego dnia stanu wojennego, tajny szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować strajkujące zakłady. Zdaniem prokuratury, bez żadnej podstawy prawnej Kiszczak przekazywał w nim dowódcom poszczególnych oddziałów MO swoje uprawnienia do wydania rozkazu o użyciu broni przez te oddziały. Zdaniem prokuratury, było to podstawą działań milicjantów, którzy 15 i 16 grudnia 1981 r. strzelali w kopalni "Manifest Lipcowy" (gdzie ranili 25 górników) i w "Wujku" (tam zabili dziewięciu).

76-letni Kiszczak twierdzi, że jest niewinny i że zakazał użycia broni w "Wujku". Przekonywał, że nie ma związku między jego szyfrogramem, który - jego zdaniem - był tylko przypomnieniem zapisów dekretu Rady Państwa o stanie wojennym, a wydarzeniami w kopalniach. Grozi mu od 2 do 10 lat więzienia. Odpowiada z wolnej stopy.

Z powodu złego stanu zdrowia jego sprawę wyłączono w 1993 r. z trwającego wciąż katowickiego procesu b. milicjantów oskarżonych w sprawie śmierci górników "Wujka". W lutym tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił do ponownego rozpatrzenia wyroki uwalniające od winy oskarżonych milicjantów. Ich proces zacznie się zatem po raz trzeci.

Proces samego Kiszczaka zaczął się w 1994 r. W 1996 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił go, uznając, że nie ma dowodów na związek szyfrogramu z wydarzeniami w kopalniach. W 1997 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił uniewinnienie, a sprawę zwrócił sądowi I instancji. Ponowny proces ruszył w maju 2001 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)