Wyrok skazujący radnego za jazdę po pijanemu uchylony
Wrocławski Sąd Okręgowy uchylił wyrok
skazujący radnego Pawła Kociębę-Żabskiego na karę półtora roku w
zawieszeniu na trzy lata za jazdę po pijanemu i próbę wręczenia
łapówki policjantowi. Sprawę zwrócono do ponownego rozpatrzenia
przez Sąd Rejonowy Wrocław-Krzyki.
07.07.2004 13:35
Odwołanie od wyroku sądu I instancji złożyli obrońcy oskarżonego. Podkreślali, że w czasie procesu doszło do wielu uchybień, m.in. nie sporządzono protokołu z wizji lokalnej przeprowadzonej przez sąd na miejscu zdarzenia.
Sąd Okręgowy uznał odwołanie obrońców za zasadne. Nie możemy ocenić tego wyroku, bo występuje tam szereg uchybień, m.in. w uzasadnieniu wyroku nie zostało napisane, że uznaje się oskarżonego winnym próby wręczenia łapówki policjantowi. Oskarżonemu za ten czyn wymierzono jedynie karę - powiedziała sędzia Anna Bałańska-Goliszewska.
Paweł Kocięba-Żabski przyjął orzeczenie z radością. Mam nadzieję, że w ponownym procesie będę miał szansę się obronić i zostanę uniewinniony - powiedział. Radny od początku twierdził, że to nie on feralnego dnia prowadził swoje auto. Przyznał, że uczestniczył w imprezie alkoholowej, ale do domu miała go zawieźć koleżanka. Jednak pokłócili się i kobieta zostawiła go w aucie na poboczu drogi. Śpiącego w aucie radnego obudzili policjanci.
Do zdarzenia doszło w nocy w kwietniu ubiegłego roku. Według prokuratury, radny prowadził samochód w stanie nietrzeźwym, miał 2,6 promila alkoholu we krwi. W pewnym momencie stracił panowanie nad autem i wjechał do parku. Całą sytuację widział taksówkarz, który wezwał policję. W czasie legitymowania radny próbował "dogadać się" z jednym z funkcjonariuszy, proponując mu 200 zł.
Po ujawnieniu sprawy przez media radny zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej i przewodniczenie klubowi radnych przy Radzie Miejskiej Wrocławia.