"Wyrok na Chodorkowskiego nie zapadł w sądzie"
Znana socjolog z Rosyjskiej Akademii Nauk Olga Krysztanowska uznała, że wyrok na byłych szefów koncernu naftowego Jukos nie zapadł w sądzie przy ulicy Kałanczewskiej w Moskwie; decyzje podjęto w najwyższych kręgach władzy.
31.05.2005 | aktual.: 31.05.2005 19:37
Moskiewski Sąd Miejski skazał Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa na kary po dziewięć lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o ogólnym rygorze. Prokurator domagał się dla obu maksymalnych kar - po 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd uznał ich za winnych sześciu zarzucanych im czynów, m.in. niepłacenia podatków, przywłaszczenia powierzonego mienia, fałszowania dokumentów, działania na szkodę spółki i wejścia w zmowę przestępczą.
Chodorkowski i Płatonow od początku odrzucali oskarżenia, uważając je za sfabrykowane, a sam proces - za polityczny.
Rozmawiałam jeszcze w styczniu z wysoko postawionym kremlowskim urzędnikiem, który powiedział mi, że wyrok będzie surowy, od ośmiu do dziesięciu lat. Zapytałam - osiem czy dziesięć? A to zależy od sędzi - powiedziała Krysztanowska zaraz po wyjściu z sali sądowej.
Zaznaczyła, że taki wymiar kary, świadczy o tym, że Chodorkowski nie złamał się, nie poszedł na współpracę z sądem i obstawał przy swoim zdaniu.
Gdyby Chodorkowski się złamał, najprawdopodobniej dostałby wyrok warunkowy - gdyby zgodził się wyjechać z kraju i nie zajmował się nigdy działalnością polityczną, po prostu cicho siedział - dodała Krysztanowska.
Powiedziała, że dla samego Chodorkowskiego i jego rodziny to tragedia. On ma już wiekowych rodziców, którzy boją się, że już nigdy nie zobaczą syna.
Krysztanowska podkreśliła też, że Chodorkowski urósł do miana symbolu opozycji, "nawet jeśli nie powie już więcej ani słowa w sprawach politycznych. Ludzie będą postrzegali go jako człowieka uczciwego, odważnego". Zdaniem socjolog, Chodorkowski jako ofiara systemu będzie łączył rozmaite odłamy opozycji.
Olga Krysztanowska przyznała, że w chwili obecnej pisze książkę, która będzie biografią byłego szefa Jukosu.
Krzysztof Klinkosz