Wyrok dla taksówkarza z Torunia. Za śmiertelne potrącenie pójdzie do więzienia
Przeprosił, przyznał się do winy i chciał dla siebie kary. Ale zbyt niskiej. Sąd uznał, że taksówkarz, który spowodował śmiertelny wypadek 2 osób, powinien trafić do więzienia na 2 lata i 6 miesięcy.
- Niewątpliwą okolicznością obciążającą był fakt, że jechał 119 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie dozwolona jest 70. Ale jeszcze gorsze w tej sprawie było to, że nie obserwował wystarczająco, co dzieje się na jezdni i w jej pobliżu – mówił podczas rozprawy sędzia Jędrzej Czerwiński.
51-letni taksówkarz nad ranem 1 stycznia uderzył w dwie osoby idące po pasach w Toruniu. W miejscu, gdzie przechodziła para, sygnalizacja była wyłączona. Pulsowało wyłącznie żółte światło ostrzegawcze. Rozpędzone auto uderzyło w Janinę G. oraz Jerzego P. i odrzuciło ich ciała na odległość 150 metrów. Obydwoje zginęli. Kierowca taksówki był trzeźwy.
Sędzia podkreślił, że piesi również nie zachowali zasad bezpieczeństwa, prawdopodobnie przez spożyty alkohol. Prokurator chciał dla mężczyzny 6 lat więzienia i 10-letniego zakazu prowadzenia samochodu. Taksówkarz sam zaproponował, że pójdzie do więzienia, ale na 3 miesiące.
Sąd zdecydował, że mężczyzna odsiedzi tam 2 lata i 6 miesięcy. Oprócz tego ma 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Musi także zapłacić łącznie 20 tys. zł odszkodowania dla bliskich ofiar. Mężczyzna nigdy wcześniej nie był karany.
Źródło: torun.naszemiasto.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl