Wyprawa śmiałków: szalupą na Gotlandię

(inf. własna)

Obraz
© Siedmiu uczestników wyprawy...

Jest ich ośmiu, kochają żeglarstwo i to chyba jedyne, co ich łączy, bo różnią się właściwie wszystkim. Najmłodszy ma 23 lata, najstarszy 45. Są w tej grupie studenci: politologii, architektury, psychologii i prawa. Jest grafik komputerowy i fizyk zajmujący się marketingiem. Już w lipcu wszyscy popłyną niewielką odkrytą łodzią na Gotlandię. I to w jakich warunkach!

Ośmioosobowa grupa, o której mowa, to harcerze i instruktorzy z Harcerskiego Ośrodka Wodnego "Stanica" we Wrocławiu. W wydanych w 1989 roku "Dziejach żeglarstwa polskiego" kapitan grupy, Jerzy Kasprzak, odnalazł krótką notkę. Dotyczyła wyprawy sześciu harcerzy, którzy w 1937 roku, pod wodzą harcmistrza Jana Kuczyńskiego, na szalupie żaglowej "Wiking" przepłynęli Bałtyk i dotarli na szwedzką Gotlandię. Tego wyczynu jak dotąd jeszcze nikt nie powtórzył.

O wyprawie sprzed 65 lat wiadomo niewiele. Kapitan rejsu, hm. Kuczyński, zginął w obronie Gdyni w 1939 roku. Jeśli będzie to możliwe, śmiałkowie z Wrocławia spotkają się z żyjącymi świadkami wyprawy, by uzyskać jak najwięcej szczegółów na jej temat. Lipcowy rejs ma być jak najbardziej zbliżony do tego pierwotnego, przede wszystkim jeśli chodzi o warunki na szalupie. Nawigacja - za pomocą kompasu i mapy. Zamiast silnika - żagle i wiosła. Rejs rozpocznie się i zakończy w Gdyni. Cel - stolica Gotlandii, Visby.

Obraz
© ...i ich kapitan...

Wypożyczony przez wrocławian szczeciński jacht "SUM" ma zaledwie 8,5 na 2,2 m powierzchni. Oznacza to, że każdy uczestnik wyprawy ma dla siebie niewiele ponad 2 metry kwadratowe przestrzeni. Co więcej, do końca zaplanowanej na dwa - trzy tygodnie wyprawy "skazany" jest na współuczestników - szalupa nie ma bowiem kabiny. Ulewny deszcz czy upalne słońce - zawsze na pokładzie, bez możliwości schronienia. Na "normalnych" jachtach, w przypadku dużej fali, woda spływa do morza. Na "SUMIE" trzeba będzie ją odpompowywać. A jeśli padać będzie - odpukać - przez cały rejs - nie ma mowy ani o śnie, ani o odpoczynku.

Obecnie uczestnicy wyprawy ustalają szczegóły: jak podzielić obowiązki, ile zabrać bagażu, ile jedzenia, ile wody. Załatwiają formalności, a przede wszystkim pieniądze od sponsorów - potrzeba bowiem 50 tys. zł. Zastanawiają się też... jak ze sobą wytrzymać, bo choć znają się od kilkunastu lat, na tak małej przestrzeni może przecież dochodzić do konfliktów. A wtedy nie można przecież zatrzymać się i powiedzieć: ja dalej nie płynę - żartuje Jerzy Kasprzak.

Obraz
© ...oraz szalupa, którą popłyną

Choć w kwestii sprzętu chcieliby jak najlepiej oddać charakter rejsu sprzed 65 lat, nie zrezygnują z nowoczesnej technologii satelitarnej, by - w razie problemów - natychmiast wezwać pomoc. Oprócz urazów, skaleczeń czy udaru słonecznego, biorą pod uwagę możliwość zatopienia jachtu. Ale nikt nie wypływa z założeniem, że stanie się coś złego - zapewnia Jerzy Kasprzak. Na wszelki wypadek mają w zanadrzu całą garść żeglarskich przesądów: na jachcie nie gwiżdże się, by nie sprowadzać niepomyślnych wiatrów; w dzienniku pokładowym nie wpisuje się nazwy ostatecznego portu, by dopłynąć do celu; żeglarz, który jako pierwszy podda się chorobie morskiej... będzie musiał natychmiast zjeść tabliczkę czekolady i do końca rejsu nazywany będzie... prezesem.

O wyprawie z 1937 roku "Dzieje żeglarstwa polskiego" piszą: W tym wypadku nie chodziło o wyczyn żeglarski ani sportowy, lecz o eksperyment z zakresu ratownictwa, zresztą całkowicie udany. I tym razem, jak deklaruje Kasprzak, chodzić będzie głównie o zmaganie się z własnymi słabościami, jak i kapryśnym Bałtykiem. Chcemy pokazać, iż nie należy rezygnować z marzeń, że można zrealizować każdy pomysł, pod warunkiem wykazania się zaradnością, umiejętnością poczynienia odpowiednich przygotowań i wspólnego przeciwstawienia się trudnościom - podkreśla kapitan.

Joanna Skrzypczak - WP

Zobacz także:
Oficjalna strona rejsu

Wybrane dla Ciebie
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Podrzucony dzik z ASF w Polsce. "Nie wykluczamy sabotażu"
Podrzucony dzik z ASF w Polsce. "Nie wykluczamy sabotażu"
Zmarł legendarny gitarzysta Steve Cropper
Zmarł legendarny gitarzysta Steve Cropper
Trump zapowiada uderzenia przeciwko przemytnikom na lądzie
Trump zapowiada uderzenia przeciwko przemytnikom na lądzie
Ujawniono zdjęcia i nagrania z prywatnej wyspy Jeffreya Epsteina
Ujawniono zdjęcia i nagrania z prywatnej wyspy Jeffreya Epsteina
Trump ocenia spotkanie w Moskwie. Padło, czego chce Putin
Trump ocenia spotkanie w Moskwie. Padło, czego chce Putin
Zełenski po rozmowach delegacji USA w Moskwie. "Realna szansa"
Zełenski po rozmowach delegacji USA w Moskwie. "Realna szansa"