Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji gen. Jurij Bałujewski powiedział na konferencji naukowej w akademii wojskowej w Moskwie, że jego kraj, w obronie suwerenności i integralności terytorialnej Rosji oraz jej sojuszników, może użyć sił zbrojnych, w tym broni jądrowej.
To stwierdzenie nie jest niczym nowym, odwołuje się do doktryny wojskowej Rosji, w której jest zapis, że Rosja może użyć całego swojego potencjału, w tym nuklearnego, w razie ataku z użyciem broni masowego rażenia lub broni konwencjonalnej na dużą skalę. Doktryna stwierdza też, że Rosja jest gotowa do uderzeń prewencyjnych, tu niejako powiela strategię amerykańską - powiedział Koziej.
Dodał, że to, co powiedział Bałujewski, jest jedynie przypomnieniem założeń doktrynalnych i "w sensie merytorycznym nie jest nowe czy odkrywcze, natomiast w sensie formalnym idzie w świat i wpisuje się w informacyjną ofensywę, jaką Rosja prowadzi od prawie roku wobec państw zachodu".
Na pytanie, czy wypowiedź można wiązać z negocjacjami w sprawie umieszczenia w Europie wschodniej elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, Koziej odparł: Tarcza antyrakietowa jest ważnym tematem w tej ofensywie informacyjnej, ale nie sądzę, by konferencja naukowa miała związek z negocjacjami. Zwrócił zarazem uwagę, że publiczne wystąpienia tak wysoko postawionych osób jak szef sztabu generalnego są planowane z wyprzedzeniem i "gdyby Rosji nie zależało, by ten sygnał poszedł w świat, w konferencji mógł wziąć udział nie szef sztabu, lecz któryś z jego zastępców". Myślę, że sztabowi generalnemu zależało, by ta opinia poszła w świat w tym momencie - dodał.