"Wypędzenie Niemców nie może ulec zapomnieniu"
"Wypędzenie Niemców jest częścią niemieckiej
tożsamości i nie może ulec zapomnieniu" - powiedziała Erika Steinbach w wywiadzie, udzielonym dziennikowi "Passauer Neue Presse". Przewodnicząca Związku Wypędzonych uważa, że stanowisko Polski nie będzie przeszkodą w budowie Centrum Przeciwko Wypędzeniom. "Polska jest w tej sprawie osamotniona" - dodała.
18.08.2007 | aktual.: 18.08.2007 13:07
W Berlinie przemówieniem Eriki Steinbach zaczęły się uroczystości niemieckich ziomkostw i organizacji wypędzonych "Dzień Stron Ojczystych", przeciwko którym protestuje Powiernictwo Polskie (PP). Gościem spotkania jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering.
Steinbach nazwała polski rząd, który sprzeciwia się budowie centrum, "outsiderem". Jak dodała, inne europejskie kraje nie mają nic przeciwko placówce upamiętniającej powojenne wypędzenia lub sprawa ta jest im obojętna.
Szefowa Związku Wypędzonych nie ukrywa też nadziei na zmianę władz w Polsce po prawdopodobnych przedterminowych wyborach. Jak powiedziała "Passauer Neue Presse", liczy na zwycięstwo "sił rozsądnych i umiarkowanych". Powołując się na aktualne sondaże, przekonuje też, że polski rząd nie reprezentuje większości społeczeństwa.
Erika Steinbach powiedziała, że oprócz budowy Centrum Przeciwko Wypędzeniom priorytetem w działalności jej związku będzie ustanowienie narodowego święta przypominającego o losie Niemców przymusowo wysiedlonych po Drugiej Wojnie Światowej. Steinbach przyznała jednocześnie, że na razie nie ma w tej sprawie zgody władz federalnych i krajowych.
Dorota Arciszewska uważa, że niemiecki rząd powinien zająć jasne stanowisko w sprawie roszczeń niemieckich wobec Polski. Założycielka Powiernictwa Polskiego skomentowała w ten sposób wypowiedź przewodniczącej Związku Wypędzonych.
Dorota Arciszewska wyraziła ubolewanie, że nie ma sygnału od rządu niemieckiego, który mógłby rozwiązać kwestię roszczeń niemieckich. Wynika to - jej zdaniem - z tego, że wówczas musiałby on przyjąć na swoje barki ciężar wypłaty odszkodowań wobec obywateli niemieckich oraz odpowiedzialność za przedstawianie prawdy historycznej.
Założycielka Powiernictwa Polskiego wyraziła obawę, że przy tego typu postępowaniu za 20 lat Niemcy będą pisać historię, a nasi wnukowie będą mieli dylemat, kto rozpoczął II Wojnę Światową. Musimy robić wszystko, żeby stawić opór atakom na naszą historię - powiedziała Arciszewska.