Wypadł z pędzącego 100 km/h pociągu i... złamał palec
16-letni uczeń z Bierzwnika w woj. zachodniopomorskim, który wypadł z pędzącego 100 km na godzinę pociągu, doznał niewielkich obrażeń głowy i złamał palec ręki. Trafił jednak do szpitala na dokładne badania, m.in. neurologiczne.
18.12.2009 | aktual.: 18.12.2009 18:12
Jak powiedział oficer prasowy policji z Choszczna Artur Świerbiołek, grupa młodych osób jechała do szkoły w Choszcznie w ostatnim wagonie pociągu. W pewnej chwili na odcinku między Starym Klukomiem a Choszcznem jeden z chłopców oparł się o boczne drzwi przeznaczone dla obsługi pociągu. Te otworzyły się, a chłopaka wręcz wyssało na zewnątrz.
Jak twierdzą świadkowie wydarzenia, pociąg jechał wówczas z prędkością około 100 km na godzinę.
Młodzi ludzie zawiadomili odpowiednie służby. Wszczęto poszukiwania 16-latka. Szukały go pogotowie ratunkowe, straż pożarna i policja. Odnaleźli go pracownicy pogotowia w pobliżu torowiska. Miał obrażenia głowy i złamany palec u ręki.
Jak dodał Świerbiołek, policja ustala okoliczności wypadku i czy doszło do niego w wyniku czyjegoś zaniedbania.