Wypadek w Tatrach: 12‑latek spadł w przepaść
W rejonie Rysów w Tatrach Wysokich 12-letni Litwin pośliznął się i spadł około 300 metrów. Trwająca całą noc akcja ratownicza słowackiej Horskiej Zahrannej Służby (HZS) - odpowiednika TOPR - zakończyła się rano.
Chłopiec w sobotę szedł trawersem pod wierzchołkiem Rysów, gdzie poślizgnął się i spadł na stromy i niedostępny teren. W wyniku upadku doznał obrażeń głowy i złamał nogę - informują słowaccy ratownicy na swojej stronie internetowej.
O wypadku telefonicznie poinformował słowackich ratowników turysta, który wędrował wraz z grupą młodych Litwinów.
10 ratowników słowackiej Horskiej Zahrannej Służby, pieszo wyruszyło z pomocą młodemu Litwinowi. Z powodu zapadającej nocy i niskiego pułapu chmur nie mogli użyć śmigłowca. Jako pierwszy z pomocą chłopcu przyszedł pracownik schroniska pod Rysami, który przy pomocy liny zszedł do rannego chłopca.
Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, chłopiec był mocno wychłodzony. Po opatrzeniu ran, z pomocą lin i noszy, przetransportowano go do schroniska nad jeziorem Popradzkim, skąd dalej śmigłowcem przewieziono do szpitala.
W międzyczasie do słowackich ratowników górskich dotarła wiadomość, że grupa ośmiu Litwinów zabłądziła w okolicach schroniska pod Rysami. Turyści we mgle i ciemności stracili orientację w terenie i nie potrafili odnaleźć szlaku. Na miejsce wysłano kolejną grupę ratowników; wkrótce jednak poinformowano ich, że Litwini sami trafili do schroniska.
W wyższych partiach Tatr Wysokich znaczne odcinki szlaków oraz ich ubezpieczenia, czyli łańcuchy i klamry, wciąż znajdują się pod śniegiem. Śnieg jest szczególnie niebezpieczny w miejscach zacienionych i żlebach. Ratownicy ostrzegają, że wejście na taki śnieg grozi poślizgnięciem i upadkiem z dużej wysokości.