Wypadek w szkole przetrwania
16-letni chłopak z Warszawy został poważnie ranny podczas wypadku w Rzędkowicach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej - poinformował naczelnik jurajskiej grupy GOPR Piotr van der Coghen. Do tragedii doszło podczas zajęć z instruktorami szkoły przetrwania.
Ranny ma uraz głowy i złamane obie ręce, niewykluczone, że również uraz kręgosłupa. Po udzieleniu pomocy przez ratowników z jurajskiej grupy GOPR został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Sosnowcu.
Grupa licealistów z Warszawy brała udział w zajęciach z dwoma instruktorami szkoły przetrwania. "Uczestnicy zorganizowali sobie ekstremalną zabawę, tzw. tyrolkę, czyli zjazd po linie wiszącej skosem między dwoma punktami. Chłopak spadł z wysokości kilku metrów. Sprawdzamy teraz, jakie uczestnicy tej wyprawy mieli uprawnienia i sprzęt" - powiedział van der Coghen.
"Kluczową kwestią jest teraz wyjaśnienie, jak doszło do tego wypadku. Według naszej wstępnej oceny chłopak nie miał wpływu na to, co się stało. Czy zawiódł sprzęt, czy zawinili ludzie - to staramy się ustalić" - dodał.
Okoliczności wypadku wyjaśnia też policja z Zawiercia. Wiadomo, że obaj instruktorzy byli trzeźwi.