ŚwiatWypadek polskiego autobusu we Francji: winne hamulce

Wypadek polskiego autobusu we Francji: winne hamulce

Dodatkowa ekspertyza w sprawie okoliczności wypadku polskiego autokaru pod Grenoble potwierdziła, że przyczyną tragedii w lipcu 2007 roku, gdy zginęło 26 polskich pielgrzymów, było nieprawidłowe działanie hamulców. Są to wnioski z raportu przedstawionego przez prokuratora z Grenoble Jeana Philippe'a.

Wypadek polskiego autobusu we Francji: winne hamulce
Źródło zdjęć: © AFP

16.07.2009 | aktual.: 17.07.2009 08:05

Z powodu znacznego zniszczenia pojazdu przeprowadzone na nowo analizy nie pozwalają jednak niezbicie ustalić, co spowodowało złe działanie hamulców.

Eksperci stawiają dwie hipotezy: albo zły stan techniczny pojazdu - w szczególności niesprawność płytek hamulcowych lub hamulców hydraulicznych - lub też błąd kierowcy, jednej z ofiar wypadku, polegający na niewłaściwym użyciu systemu hamulcowego.

Nowa ekspertyza, której zażądał sąd, wspiera wcześniejsze ustalenia, według których wadliwe funkcjonowanie hamulców przyczyniło się do tragicznego wypadku na stromym górskim zjeździe w okolicach miejscowości Vizille.

Niejednoznaczność nowej ekspertyzy, jeśli chodzi o przyczynę niewłaściwego działania hamulców, oznacza prawdopodobnie umorzenie rozpoczętego zaraz po katastrofie śledztwa w sprawie ewentualnej odpowiedzialności karnej właściciela pojazdu - firmy przewozowej Caban, do której należał rozbity autokar pod Grenoble.

Prokurator Jolanta Śliwińska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie powiedziała, że strona francuska nie poinformowała prokuratury o ekspertyzie ani tym bardziej dokument ten nie dotarł jeszcze do Szczecina.

Jak dodała prokurator, nie będzie komentować dokumentu, którego treści nie zna. - Jeżeli tylko ekspertyza dotrze do szczecińskiej prokuratury i prokuratorzy prowadzący śledztwo zapoznają się z nią, wtedy będzie ewentualna opinia - powiedziała Śliwińska.

W katastrofie, do której doszło 22 lipca 2007 roku, zginęło 26 pielgrzymów, a 24 zostało rannych. Autokar z polskimi turystami wjechał, mimo braku odpowiedniego zezwolenia, na niebezpieczną górską drogę w rejonie Laffrey.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)