Wypadek na budowie elektrowni atomowej na Białorusi. Co dalej z reaktorem?
• Niezależne białoruskie media komentują "nieprzewidzianą sytuację" na budowie elektrowni atomowej
• Komentatorzy zastanawiają się, jakie będą konsekwencje incydentu
• 10 lipca w elektrowni w Ostrowcu doszło do upuszczenia korpusu reaktora atomowego
• Wypadek wydarzył się podczas próbnego podnoszenia reaktora
Portal internetowy TUT.By zwraca uwagę, że korpus reaktora waży ponad 330 ton i nawet upadek z niewielkiej wysokości może spowodować jego poważną deformację. Teraz zapewne trzeba będzie jeszcze raz sprawdzić jego konstrukcję.
Z kolei, publicysta Waler Karbalewicz zauważa, że białoruskie Ministerstwo Energetyki z ponad dwutygodniowym opóźnieniem przyznało, że coś takiego się wydarzyło na budowie elektrowni atomowej. "Białoruskie władze zachowują się tak samo, jak władze radzieckie po katastrofie elektrowni atomowej w Czarnobylu. Wszystko starają się zataić i tylko po tym, gdy o incydencie zacznie się mówić za granicą, chcąc nie chcąc przyznają, że coś się stało" - pisze Waler Karbalewicz na swoim blogu.
Budowaną na Białorusi elektrownią atomową szczególnie zaniepokojona jest sąsiednia Litwa. Zakład ma powstać zaledwie 50 kilometrów od Wilna.