Wypadek autobusu w Portugalii - zginęło 11 osób, 33 są ranne

Jak poinformowała Regina Pimentel, dyrektor Centrum Ratownictwa Drogowego (INEM) w Castelo Branco, zmarli na skutek odniesionych obrażeń to osoby w wieku od 50 do 70 lat, wśród których przeważają mężczyźni. Autopsje zostaną przeprowadzone w poniedziałek w szpitalu w Castelo Branco.

- Wśród rannych sześć osób jest w stanie bardzo ciężkim. Zostały one przewiezione do szpitali w Castelo Branco, Lizbonie i Coimbrze. Siedmiu pasażerów - w tym dziecko - jest w stanie ciężkim, lecz ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trafili oni do szpitala w Coimbrze - powiedziała Pimentel.

Po południu zakończyła się akcja ratunkowa w miejscu wypadku autokaru, który z nieznanych dotąd przyczyn spadł w przepaść przy autostradzie IC8 łączącej Castelo Branco z Sertą. Pojazd o godzinie 9.45 zjechał na prawe pobocze, przełamał barierki ochronne i stoczył się 14 metrów w dół na zbocze porośnięte zaroślami.

Na miejscu wypadku nadal pracują funkcjonariusze policji, którzy próbują ustalić przyczyny tragedii. Jedną z najbardziej prawdopodobnych wersji jest niedostosowanie prędkości pojazdu do trudnych warunków atmosferycznych. Od rana w Portugalii występują intensywne opady deszczu.

- Do wypadku mogły doprowadzić również roboty drogowe prowadzone na autostradzie. W pobliżu miejsca tragedii w ciągu ostatnich kilku tygodni doszło już do trzech wypadków - poinformował Jose Nunes z Urzędu Miejskiego w Sercie.

Autokar, który uległ wypadkowi, jechał z wycieczką turystów z Portalegre we wschodniej Portugalii do Santa Maria da Feira w północno-zachodniej części kraju. Policja ustala tożsamość 44 osób podróżujących pojazdem, który choć prowadzony był przez portugalskiego kierowcę, miał hiszpańskie tablice rejestracyjne. Według funkcjonariuszy drogówki większość pasażerów stanowili Portugalczycy, lecz w autokarze mogli być też Hiszpanie.

W akcji ratunkowej pod Sertą brało udział około 300 strażaków, siedem ekip pogotowia ratunkowego oraz dwa helikoptery.